Witam Dziewczyny.
Dzień dobry Pani Doktor.
Proszę o radę. Dokładnie tydzień temu Córeczka otrzymała pierwszą dawkę szczepionki na różyczkę, odrę itp. Cały przebieg szczepienia był dla niej bardzo traumatyczny. Najgorszy był chyba moment u lekarza. Córka od zawsze ma problemy z tzw. zanoszeniem się przy płaczu. Tym razem również przy badaniu był wielki wrzask i krzyk, była cała sina, zanosiła się, na koniec jednak Pani doktor wprowadziła jej do buzi patyczek, aby zajrzeć do gardła i wtedy był moment kulminacyjny. Córce o ile można tak powiedzieć maksymalnie wypadł język, zaczęła kaszleć, jakby się dusić. Byłam przerażona nie mniej niż ona sama. Nie wiem czy przebieg badania mógł mieć z tym związek, ale ewidentnie od dnia szczepionki Corka ma problemy z oddychaniem. Bardzo często przy wdechu słychać charakterystyczne piszczenie, zauważyłam też że ma problemy z przelykaniem jedzenia, często się dławi co wcześniej nie miało praktycznie wcale miejsca. Co chwila próbuje coś jakby odkaszlnac, łapie się rączka za szyję, wcześniej też tego nie robiła.
Po szczepieniu Corka była tylko popołudniu senna i długo spała. Ogólnie obyło się bez goraczki czy innych objawów. Wystąpiło jednak 2 dyniowe zaczerwienienie blizny po szczepionce przeciwko gruźlicy.
Co może być powodem takiej sytuacji? Czy to jakiś rodzaj NOP czy może to Pani doktor w jakiś sposób mogła zaszkodzić Córce?
Dziewczyny, a może Wy spotkaliście się z podobną sytuacja i Waszych dzieci? Co zrobiły byście w tej sytuacji?