Pierwsze maleństwo w Twoim ciele, jak Ty do tego podchodzisz?

Witam! Czytałam przed chwilką kilka wątków, co skusiło mnie do założenia tego :slight_smile:
Chciałam podzielić się moją opinią z wszystkimi przyszłymi mamami :slight_smile: a najbardziej z tymi które są w ciąży po raz pierwszy…tak jak JA.
Hmm… Spotkałam się z wieloma kobietami które już zdążyły urodzić, i które dopiero będą… i wiele z nich pytałam o to jak one żyją z istotką w brzuszku i jak się z nią obchodzą…usłyszałam wiele negatywnych odpowiedzi, z czego później bardzo żałowałam, że w ogóle spytałam :confused: . Sama po raz pierwszy jestem w ciąży, nigdy wcześniej nie miałam kontaktu z kobietą ciężarną ani z żadnym brzuszkiem… przez wszystko przechodzę po raz pierwszy…ale nie wyobrażam sobie, nie mówić do mojej malutkiej która jeszcze jest w środku…jestem w 33 tyg…mówię do niej praktycznie od początku. Nie tylko mówię, ale i czytam, śpiewam… puszczam melodię z pozytywki… ale to wszystko ma swój czas i miejsce. Np. kiedyś prowadząc samochód mała strasznie mocno mnie uderzyła, wjeżdżałam właśnie na parking… spojrzałam na brzuch a ona powtórzyła swój ruch jeszcze mocniej…wiedziałam że jest coś nie tak… nigdy dotychczas tego nie robiła, zaczęłam głaskać brzuszek i jej nucić… po czym jej ruchy stawały się słabsze…aż w końcu przestała. Dziś np. mąż włączył odkurzacz a ta zerwała się okrutnie ! Zaczęłam jej nucić… uspokoiła się :slight_smile: Do czego zmierzam, ja znam swoją nienarodzoną córeczkę jak nikt, i nikt nie jest w stanie powiedzieć mi " ona i tak nic nie rozumie" bo to nie prawda ! Ona wiele rozumie a ja rozumie ją ! Wiem kiedy słucha zaciekawiona, wiem kiedy jest jej niewygodnie…wiem o niej wszystko. I wiem o tym, że cała ta praca i czas który wkładam w nasz kontakt przyda mi się bardzo przy porodzie ! Bo, wiem że mówiąc do niej, ona wie że ja jestem…i wierzę mocno w to, że nam obu bardzo to pomoże ! Tak jak i mój mąż który mówi do niej bez przerwy, śpiewa czasami :slight_smile: a Ona zawsze wtedy milczy, tak jakby wsłuchiwała się w te wszystkie jego opowiastki… Dlatego wszystkim tym które, mają maleństwa pod swoim serduchem, mówcie do nich, puszczajcie im melodie wtedy kiedy wy odpoczywacie aby kojarzyły sobie to ze spokojem i bezpieczeństwem…wszystko powinno odbywać się o danych porach… np w ciągu dnia kiedy czujecie się zmęczone, połóżcie się ze stopami do góry i włączcie maluszkowi muzykę lub melodię którą p przyjściu na świat będziecie mogły włączyć…a ono na pewno ją skojarzy… tak samo jak znane jest puszczanie dziecku na uspokojenie szumu… tak jak słyszało ono z brzuszka mamy…szum… po prostu… i dzieciątko się uspokaja :slight_smile: A co wy myślicie ?