Misiowa jestem tego samego zdania. A najgorsze jest to że większość osób które osadzaja to osoby które nie mają dzieci...
Nikt nie powinien się wtrącać w ten temat, kp to sprawa na tyle intymna, że nikomu się nie powinno zaglądać do stanika. W drugą stronę też to działa... ja się spotkałam znów z krytyką, że karmię za długo, chociaż nawet 2 lat pełnych się nie udało.
Mi się wydaje, ale tylko wydaje, patrząc na moje dziecko, że gdybym karmiła je piersią to tak dla mnie samej wygodnie bylo by max do roku. Ale mogę się mylić . Moze jeszcze uda mi się o tym przekonac przy nastepnym chyba że znów się nie uda bądź nie będzie następnego :) na pewno będę lepiej przygotowana i świadoma.
Tak teraz myslę, że wina lezy trochę po stronie centrum - szkoly rodzenia do której chodziłam. Kiedy na zajęciach dziewczyny pytaly o kp zawsze odpowiedz była ta sama "to przyjdzie naturalnie" A wcale nie przychodzi. Trzeba umieć dziecko chwycić, przestawić. Do tego nikt nie omawia pozycjai karmienia przy bolącym kroczu po nacięciu albo bolącym brzuchu po cc.
Ja synka karmię już 22 miesiące i ostatnio coraz częściej słyszę "Jeszcze doi?!" Nosz kurła!!!
Wiesz Moniczka, to sprawa indywidualna. Jeśli Cię denerwują takie komentarze, to właśnie tak im mów :)
Moniczka a co innych to obchodzi ile karmisz. Skoro to Ty chcesz tyle karmić.
Dlatego ja nie oceniam, a przynajmniej bardzo się pilnuje żeby podczas bezpośredniej rozmowy nie powiedzieć czegoś niewłaściwego. Z jednej strony jeśli już rozmawiam o kp to mamy dobry kontakt, niemniej jednak każda sytuacja jest indywidualna i nie odważyłabym się żeby komuś doradzać bo mamy takie czasy że wiedzę można zdobyć z wielu źródeł, trzeba tylko chcieć.
Dokładnie, nie każdy w jednym zdaniu potrafi powiedzieć co się stało, dlaczego nie wyszło, chociaż wszyscy się starali... Nie ma co dociekać, drążyć tematu. A długie karmienie czasem warto obrócić w żart i pewnym osobom nawet o tym nie wspominać, bo szkoda sobie psuć nerwów. Dziecko powyżej roku już i tak domaga się piersi na tyle rzadko, że da się to robić w zaciszu domowym bez zbędnych komentarzy otoczenia. Na wyjścia zawsze zabierałam sporo smakołyków, żeby odwrócić uwagę dziecka od kp i zwykle się udawało, z resztą moniczka7896 niech to będzie czas tylko dla Was, po co ktoś ma w tym uczestniczyć. Ty wiesz, że dajesz dziecku to co możesz najlepszego i tego się trzymaj.
Myślę, że roczne dziecko może być karmione piersią. To nie problem. Od jednej z matek w przychodni słyszałam, że karmi swojego 5 letnie syna piersią. I to jest już problem. Natury psychicznej dla tego dziecka w przyszłości.
Moniczka jeżeli Ty i dziecko macie taka potrzebę to nie ma sensu się przejmować gadaniem innych. To ile będziesz karmiła to jest to tylko i wyłącznie Twoja sprawa nic nikomo do tego. Nie robisz tym krzywdy swojemu dziecku wręcz przeciwnie dlatego nie rozumiem takiego gadania ale niestety nasze społeczeństwo takie jest. Nigdy nie dogodzisz karmisz źle nie karmisz też źle :D
Niestety tak jest,wszystkim się nie dogodzi.Zawsze ktoś po swojemu skomentuje...
Ja co prawda myślę już o odstawieniu ale w lato.Chcę aby synek jeszcze ten okres wiosenny był kp bo wierzę,że może to trochę obroni go przed infekcjami.Troche się martwię jak sobie poradzę z odstawieniem bo szczerze mówiąc nie mam pomysłu jak odpowiednio to zrobić :(
Kuzynka męża karmiła 2 lata. I każdy właśnie jej mowił "ile jeszcze?". A jej tak było wygodnie. W niczym mi to przeszkadza ze tak chciała. Ja sama nie dałabym rady. Myślę że czułabym się skrępowana gdyby dziecko wślizgiwało mi się pod koszulkę i samo łapało za cycka. Tak po prostu. Jej to nie przeszkadzało, wręcz było jej łatwiej z wielu względów i nic mi do tego :) Sama jedynie mogę gratulować innym kp.
Z drugiej strony koleżanka odpowiadała mi o jej znajomej, że ponad rok karmiła syna, tylko że sama bardzo źle się odżywiała (fast food itp. ). Jak lekarz zobaczył wyniki dziecka, które ciągle bolał brzuch to kazał zakończyć kp. I takich matek to ja już nie rozumiem...
MamaMałejMajki to.musiala i dziecko źle karmić a nie tylko sama źle się odżywiała. Bo dieta dawno rozszerzona więc w posiłkami też się uzupełnia niezbędne witaminy i inne substancje odżywcze
Przydatny wątek też mnie to interesuje :-)
Do mleka syf z fastfooda nie przejdzie, najgorsze zostaje u mamy... ale nawyki kształtujemy u dzieci my, także kto wie czy od mamy frytek nie podjadało...
Myślę że jak raz na jakiś czas i matka karmiąca zje kebaba to nic się nie stanie jednak żywić się tym na co dzień to rzeczywiście nie bardzo wiadomo jest ze tam żadnych wartości odżywczych nie ma :/
Nie powinno się codzienie odżywiać w taki sposób jest to zwyczajnie nie zdrowe. Można zjeść kebeb raz na jakiś czas i nic się nie stanie. Ale codzienie to już przesada.
A co myślicie o wypiciu lampki wina/szampana/piwa podczas kp i podanie go dziecku? Czy ma to duży wpływ na dziecko? Pytam, bo zetknęłam się ostatnio z taką sytuacją. I jakie macie podejście do alkoholu w czasie ciąży. Niektóre kobiety nie widzą przeszkód, żeby wypić lampkę wina.