Nienormatywna świetny plan trzymam kciuki aby wszystko poszło po twojej myśli:-)
My mamy takie swoje rodzinne postanowienie noworoczne nigdzie nie jeździmy bo niema kiedy kase odkładamy bo dwa kredyty i tak w kółko a teraz jedziemy na kilka dni w góry żeby wreszcie odpocząć
oooo tych postanowień to jest najważniejsze to oczywiście zrzucić troche kg bo trochę ich zostało po porodzie ;/
mam nadzieję że wreszcie się uda! ile to razy człowiek próbuje i katastrofa. teraz ćwiczenia i dieta! tego się ,jeszcze trzymam". Poszłabym wreszcie na prawo jazdy. Mąż się ucieszy haha ;p zawsze coś było priorytetem, matura, studia do opłacenia a teraz dziecko… Jedyne co mi się udało to rzucenie palenia. Z momentem dowiedzenia się o ciąży przestałam z dnia na dzień! I do tej pory nic. Jeszcze muszę tylko męża pogonić hihi. W sumie to chyba najważniejsze i mam nadzieję że w tym roku będę miała większą siłę woli ;p
Oliwcia, udanego wypoczynku!
Patrycja, ja też postanowiłam zrobić “prawko”, ale czy mi się uda, to zależy przede wszystkim od finansów. Gratuluję rzucenia palenia. Wyjdzie Ci to na zdrowie, a i portfel się ucieszy, jak trochę pieniążków dzięki temu w nim zostanie.
Mi się udało w ciągu trzech dni zrzucić prawie kilogram.
Jeszcze jak mąż by chciał rzucić byłoby super ale tu wyższa szkoła jazdy…
Ja jutro idę biegać w ramach mojego postanowienia! Oczywiście jak pogoda w miarę dopisze
Oliwcia udanego pobytu w górach Trochę górskiego powietrza na pewno dobrze Ci zrobi
Patrycja idź na prawko! W tych naszych czasach to bez prawka to jak bez ręki czasami… CO by mój maż zrobił gdybym nie miała prawka hehe I super, że Ci się udało rzucić palenie. A męża może by jakoś zachęcić?
Ja już od dawna chce pójść na prawko ale zawsze jest ,coś"… teraz priorytetem był synek ale jak przyjdzie wiosna to idę! było dużo przypadków w których prawko by mi się przydało, mąż by nie płakał że nie ma kto go odwozić hih ale najważniejsze- nie prosiłabym się o wiele spraw!
a co do męża magicznypazur hhmmmm czego to ja już nie próbowałam… ;p w pewnym momencie już mi się odechciało prosić bo to tylko kłótniami się kończyło a suma sumarum i tak palił w ukryciu to już lepsze mniejsze zło i wole wiedzieć- jedyny plus jak krzyczę by odszedł do odchodzi bo śmierdzi
przy dziecku nie pali a nawet czasem innych goni
Patrycja, dla mnie prawko też jest niezbędne, zwłaszcza, że pediatrę mamy na drugim końcu miasta i za każdym razem muszę prosić męża, aby zawiózł mnie z małą na szczepienie. Nie mogę też sama wybrać się do hipermarketu, tylko wszędzie musi mnie zawozić. Czasami mam taki dzień, że chciałabym pojechać gdzieś przed siebie, uciec od wszystkich choć na parę godzin. Może wtedy moje “siedzenie” w domu mogłoby być docenione.
Z typ prawkiem to ciężko, ja podchodziłam kilka razy i nie mam szczęścia:( A teraz nie ma kiedy.
AgnieszkaE-1976 dokładnie Cię rozumiem bo też tak czasami mam.
Dziś zaczynam wyzwanie, na razie 30 dni by zobaczyć jak idzie ale zawsze coś
dlatego ja prawo robiłam prawie, że od razy po skończonej 18-tce… Dla mnie teraz to tak jak bez ręki
Postanowienia noworoczne
Przyłączam się do odchudzania tak z 5 kg by wystarczyło.
Chcę w tym roku znaleźć pracę w której będę się rozwijać i realizować .
Kupię maszynę i dla relaksu będę szyć , przeczytam książkę chociaż jedną na trzy miesiące chyba że uda się więcej
Może nie jest postanowienie które uda mi się wykonać w tym roku ale zobaczymy ( tatuaż)
To chyba tyle , po drodze i tak będą jakiś postanowienia o cele.
moje postanowienie noworoczne to nie zajść w ciąże i nie wyjść za mąż
W tym roku żadnych postanowień, nawet nie miałam czasu o tym myśleć…I tak te postanowienia moje kończyły się na niczym, ale chciałbym schudnąć
W tym roku mam kilka postanowień ale ta lista nie jest obszerna .
Po urodzeniu dziecka chcę wrócić do formy, nie wiem ile będę wazyla ale po porodzie będzie lato więc będzie mi łatwiej.
Chcę podciągnąć nie co kwalifikacje, w dziedzinach statystyki i pisania stron www. Również chcę dowiedzieć się jak najwiecej o marketingu.
Rozpocząć budowę domu , właśnie złożyłam pozwolenie na budowę. Budżet mamy bardzo skromny( na fundamenty nie wiem czy mamy ) ale może jakiś kredyt.
Chciałam zdać egzamin na prawo jazdy , ale wczoraj to zrealizowalam więc już nie aktualne.
Nauczyć Anie korzystać z nośnika i oduczyć ja smoczka i butelki .
I to tyle z tych ważniejszych .
A ja jestem załamana tym rokiem, już miałam dwa pogrzeby, jeden w rodzinie, drugi przyjaciel w młodym wieku (samobójstwo), a do tego jeszcze dowiaduje się, że koleżanka jest w ośrodku dla uzaleznionych Oaza i żebym do niej przyjechała w odwiedziny, a blisko nie mam. O postanowieniu ze zdrowym odżywianiem nie wspomne…
Ja też bym bardzo chciała schudnąć, ale nie wiem jak się za to zabrać. podobno nie trzeba wcale aż tak duż ocwiczyć. wystarczy tylko pół godziny dziennie,a le systematycznie. tu jest o tym dobrze napisane: http://blog.e-candy.pl/kup-rowerki-treningowe-i-cwicz-w-domu/ czy macie jakieś doświadczenia w tym zakresie, bo ja przymierzam sie do kupna jakiegoś rowerka treningowego tanio
ja polecam zumbę
Dziewczyny, minęło ponad pół roku i ciekawa jestem jak tam u Was z realizacją postanowień noworocznych? U mnie, jak na razie, klapa na całej linii, jak zwykle zresztą.
szczerze to ja żadnych postanowień sobie nie robiłam bo uważam że jeśli mogę coś zrobić w nowym roku bo tak sobie postanowiłam to również dobrze oznacza iż mogę to zrobić każdego dowolnego dnia roku
Ja nigdy żadnych postanowień nie robię. Kiedyś robiłam, ale kończyło się na styczniowych wyrzeczeniach, a potem wszystko wracało w stare koleiny.