Nacięcie krocza podczas porodu

AmiAga znaczy, że czuje się intensywniej czy, że dzidzia rekompensuje wszystko?
Czy w szpitalu golą, w zasadzie nie pytałam…i jakoś mi się nie uśmiechało by robiła to położna, nie wiem dlaczego - niby do kosmetyczek ludzie chodzą, może jestem jakaś dziwna.
Mąż wprawy nie miał ale poradził sobie bardzo dobrze.

Starałam się przycinać włoski do 9m-c sama ale ostatnio brzucha mnie przeszkadza i bym pewnie bez jego pomocy poszła - tu kępka, tam kępka :smiley:

Inaczej chodzi mi o podniosłosc tej chwili tu podczas zaciecia wiesz że było to twoją czy męża nieuwagę a poród boli owszem ale chwilę (chodzi mi o sam monet wyjścia) a później prawda maleństwo rekompensuje ból i nie myśli się że Cię np szyja. ( mam nadzieję że nie zamotałam).
To ja w takim razie też jestem dziwna bo do kosmetyczki bym nie poszła depilowac tych miejsc :confused:
A tak szczerze to na nie sądzę żeby przy porodzie obchodziło kogoś czy depilacja wykonana jest dokładnie ważne żeby podczas ewentualnego szycia nic nie przeszkadzało.

To fakt w ciazy ciezko z depilacja krocza :slight_smile: ale tez wole sama to zrobic.

To, czy golą nam krocze w szpitalach to jest uzależnione od tego czy jest taka potrzeba. Z reguły położne już tego nie robią, a kobiety przygotowują się same. Ja osobiście krocze goliłam sama. Choć miałam tak ogromny brzuch, że od 7 miesiąca w ogóle go nie widziałam. Robiłam to na “czuja” :stuck_out_tongue:

Na czuja właśnie się bałam i lepiej do tego było użyć lustra czy poprosić męża :slight_smile: teraz to w większości szpitali chyba widnieje na liście rzeczy maszynka do golenia wiadomo w jakim celu :slight_smile:

Wole sama niz dac mezowi maszynke do reki :smiley: Tez depiluje na czuja :slight_smile: jakos daje rade.

Nie spakowalam maszynki :wink: niech se nie myślą, że będą mnie tam zacinac…ooooo
Choć już powoli czuję, że będzie mi wszystko jedno…

Też nie spakowałam :smiley:

Teraz nie ma obowiązku golenia krocza i nikt nie ma pawa nam narzucić takiej woli. Ja to dla siebie nigdy nie mam tam zasieków i ostatnie porządki robiłam tydzień przed porodem - starczyło.

Dokładnie tak jak pisze Artan - niektóre szpitale dają nawet w momencie przyjęcia do szpitala ankiety, w którym zaznaczamy nasze życzenia co do przygotowania do porodu - czy chcemy być ogolone, czy chcemy lewatywę itp. W sumie przypomina to trochę plan porodu :wink:

Czy się od tego odchodzi czy nie myślę że większość kobiet sama zadba o to w domu jeszcze i sobie samodzielnie właśnie wydepiluje te okolice :slight_smile:

Ja bym się bała dać mężowi, że mnie pozacina, albo zrobi coś niedokładnie, bo mój mąż ma tak w zwyczaju :wink:
Dlatego wolałam wszystko zrobić spokojnie na czuja hehe. CO do lewatywy to teraz rodzilo naprawdę dużo moich koleżanek i znajomych i żadna mówiła, że nie miała lewatywy. Więc chyba od tego też się odchodzi

Nie wiem jak w mniejszych szpitalach, ale raczej odchodzi się już od rutynowo wykonywanej lewatywy, czasem nawet w informacji szpitala zapisane jest, że wykonują ją na życzenie pacjentki. Mnie w sumie nawet nie zapytano :slight_smile: u mnie na szczęście natura ‘zadziałała’ sama, ale na wszelki wypadek kupiłam czopki glicerynowe :wink: przydatne także już po porodzie

Być może właśnie dlatego teraz w planie porodu jest opcja ogolenia itd i się już tego nie praktykuje.

Od lewatywy faktycznie się odchodzi i teraz już chyba nawet się nie pytają czy ją zrobić, chyba że pacjentka sama o nią poprosi.
Ja bym Wam jednak polecała lewatywę. Zdaje sobie sprawę,że dla większości dziewczyn może to być wstydliwe, ale lewatywa na prawdę nie boli a lepiej jak mamy jelitka oczyszczone i nie chodzi mi o to,że można się wypróżnić przy porodzie, bo to jest normalne i nie maco się wstydzić, ale jakby poród miał się zakończyć cesarką i po cesarce zachciało by nam się do toalety to może być to kłopot. Na mocz dostajemy cewnik ale jeśli chodzi o wypróżnianie to wcale to nie jest takie porste, oczywiście wykonale, po połozne pomogą, przyniosą co trzeba, ale po co mamy się narażać na takie nie przyjemności i komentarze jak możemy poprosić o lewatywe przed porodem.
Poza tym nawet jak bezpośrednio po cesarce nie będzie nam się chciało to w końcu kiedyś musimy się wypróżnić a uwierzcie mi, ze po cesarce wcale nie jest to łatwe bo wszystko nas rwie.

Ja miałam przy pierwszym porodzie lewatywe, tzn przed porodem i mój poród właśnie zakończył się cesarką, na prawdę cieszę się, ze o nią poprosiłam, bo później przez pierwsze 4 dni troche bałam się korzystać z toalety

Przed porodem ogolilam się sama, gdy już czułam skurcze. Nie wiem czy było dokładnie ale nie chciałam żeby ktoś to za mnie robił.

Co do lewatywy mi organizm sam się oczyscil przed porodem . Teraz gdy tak się nie stanie to poproszę o lewatywe. Wolę to niż wyróżnić się podczas porodu a potem ma dziecko w to wpaść.

Można powiedzieć, że to nieco gówniana sprawa…
Nie wiem czasami myślę, że to za dużo dla mnie…

manndarynka też zastanawiałam się nad lewatywą przed porodem, bo chyba bym się spaliła ze wstydu jakbym miała się wypróżnić przy parciu. Nieważne czy jest się po cesarce czy po porodzie naturalnym - szwy ciągną i jedne i drugie i każda kobieta ma obawy przy pierwszym wypróżnianiu się :slight_smile: Ale większy jest strach niż sam ból

Ja przy pierwszym porodzie nie miałam a teraz hmm… nie wiem czy się zdecyduje zobaczymy na porodówce :slight_smile:

Mojej znajomej nie chcieli robić lewatywy…stwierdzili, że nic co ludzkie nie jest im obce i ma się nie przejmować w ogóle, a tym bardziej czuć zawstydzona - akurat trafiła na bardzo fajny team.