U mnie waga dziecka jak narazie 3100 lekarz powiedzial ze raczej bedzie podobna do wagi pierwszego dziecka Oliwier urodzil sie z waga 3430 wiadomo dla dobra dziecka moga mi robic cc porod naturalny przezylam i wiem co i jak. A jesli chodzi o gojenie ran to ok 2 tygodni
Stolec u mnie dopiero w domu tydzien po porodzie juz mialam sie ratowac czopkami ale jakos dalam rade a jesli chodzi o seks to dopiero po wizycie w 6 tyg po porodzie gdy sie upewnilam ze wszystko wporzadku
Drugi poród niekoniecznie może być taki sam ale czasami kolejny jest lżejszy od pierwszego.
To po wadze maluszka to spokojnie sn się szykuje:)
Również czekałam 6 tygodni aby zacząć współżyć, to było długie 6 tygodni. Lepiej zaczekać żeby wszytko się wygoiło i ,żeby lekarz dał zieloną lampkę niż mieć problemy zdrowotne n. z nietrzymaniem moczu.
Stolec oddałam w szpitalu , nie było łatwo ale bez wspomagaczy się udało.
Jajeczko aj czekałam dłużej, bałam się i wolałam nie ryzykować, tym bardziej,ze ja miałam pierwsza wizytę ginekologiczną, dopiero po 9 tygodniach, bo wczesniej nie było terminu. Gdybym pojechała i zapisała się do tej samej doktr która mi prowadziłą ciąże topewnie miałabym szybciej, ale z dwójką dzieci nie miałam czasu jechać na drugi koniec miasta, bo karmię piersią i szkoda mi czasu wiec zapisałam się tu koło mnie doprzychodni - za lekarką nie przepadam, ale co innego ciąża a co innego wizyta i sorawdzenie czy wszystko jest ok.
Tak czy inaczej wolałam poczekać na wizyte aby oceniła stan mojego krocza itd - ja byłam bardzo popękana i też mnie nacieli, miałam bardzo dużo i szwów i normalnych i rozpuszczalnych i sama doktórka która mnie zszywała mówiła,że nie za za co złapać…
Manndarynka to naprade Cie porozrywalo i rzeczywiscie lepiej poczekac ja w 6 tygodniu bylam na kontroli i po zaswiadczenie od swojego lekarza do becikowego. Sam sie pytal jaki sposob chce antykoncepcji i dal zielone swiatelko.
To chyba ja tak na wariata wcześniej przed tą kontrolną wizytą. Może też to wzięło się z dobrej kondycji jak mi sie wydawało.
Po większych przejściach pęknięcie-nacięcie co jak u Manndarynki to stanowczo bym czekała dłużej.
To jeszcze zależy jak duża ilość szwów i sam stan proces gojenia rany. Dla pewności jeśli nie wierzymy sobie lepiej się wstrzymać
AmiAga ja też byłam w dobrej kondycji i mąż mnie namawiał ale strach przed konsekwencjami był silniejszy. Ładnie się pogoilam więc pewnie gdybym wcześniej zaczęła współżyc to by się nic nie stało
Z tego mówię że podejście było po 4 tyg bo wszystko ładnie się zanosiło i jakoś większych obaw nie miałam. Przyznalam też się gin do tego i nie skarcila że to źle czy lekkomyślnie
Ale każda wie po sobie jak się czuje. Poród i to czy nas natna robi jednak swoje tam na dole
Skoro jest tyle pęknięć to czy nie lepiej by nacięli nieco wcześniej?
Myślę, że prosta rana lepiej się goi niż pajęczynka…
Mówi się, że w Polsce jest za dużo nacięć, że w niektórych szpitalach to już standard porodowy… Ale jakby nie patrzeć - jest tak jak pisze Gosia - lepiej zszyć prostą linię po nacięciu niż “cerować” pęknięcia, które często idą w różnych kierunkach…
Z reguły szybkie nacięcie to finisz porodu i z głowy według położnych. A teraz tyle się mówi o ochronie Korczak więc z tąd ta zwloka i mamy pęknięcia
Gosia jasne że lepiej się to po czasie ślad znikomy po napięciu jesli się przyjrzeć przy pomocy lusterka heh tak naprawdę widzę cienką linię ale to naprawdę trzeba się dobrze przyjrzeć i od tam tego czesu minęło 8mc. Ja jestem bardzo zadowolona i nie mam pretensji że mnir nacieli.
Powiem tak…
- niech mnie i tną - przeżyję - mus to mus
- ma być blizna, niech i będzie - byleby mi nie przeszkadzała w powrocie mnie całej sprzed ciąży - i szczególnie mowa tu o komforcie w łóżku - może to i nie najważniejsze w życiu ale jednak bez tego nie byłoby Małej.
Ja wcześniej nie odważyłabym się współżyć nawet z tego względu że miałam sporą opuchliznę i bardzo długo nie mogłam siadać najlepiej stać albo leżeć z nacięciem czekali do ostatniej chwili gdy było wiadomo że jednak mały nie da rady wyjść
I to właśnie mogło wywołac większe podrażnienia tego miejsca to Ci się nie dziwię ze zwloka w tych sprawach lepiej wygoic i się nie zniechęcić po pierwszej szybkiej próbie.
Ale dyskomfort i tak odczuwałam przez dłuższy czas mimo zielonego światełka że wszystko ok.
To raczej wydaję się normalne bo stan pierwotny już nie będzie tylko jednak była ingerencją
A ciekawe jak to jest jeśli się obeszło bez cięcia pewnie lepiej
Ja byłam nacinana i powiem tak mineło prawie 3 lata a ja mam blizne po tym nacięciu i pewien dyskomfort podczas zbliżenia czuje za każdym razem co mnie strasznie irytuje
Jeśli zszyja tak trochę nie hallo za bardzo to problem pozostania na lata. Może coś zacząć stosować na rozluźnienia skóry w tym miejscu np masaż oliwka chyba że to dyskomfort w środku bardziej i jest uciążliwy ja bym powiedziała gin może coś poradzi chyba że taka natura
Teraz jestem ciekawa czy gdyby była konieczność nacinania przy tym porodzie to czy nacięliby mnie w tym samym miejscu
To pewnie jak się uda nie sądzę że idealnie trafiliby w to samo miejsce. A może nie będzie potrzeby i maluch wyskoczy bez takiej konieczności nie martw się na zapas