Nieprzespane noce, obolałe piersi, nieustanne „stand by”. Matczyna codzienność nie należy do najłatwiejszych. Ale troska o dziecko przynosi także dość niespodziewane korzyści. I to zupełnie niepostrzeżenie.
Po urodzeniu dziecka życie zmieniło się o 360 stopni. Teraz mam inne priorytety Nie tylko w kwestii odżywiania, chociaż tutaj wiele się zmieniło już w ciąży na lepsze
dbam o to co jem, cieszę się z małych rzeczy i doceniam każdą chwilę ! a jak u Was?
Dokładnie każda chwila stałą się ważna i niezwykła. Cieszy mnie zwykła kawa w kawiarni albo wyjście na zakupy. Potrafię zachwycać się kupą dziecka a myślałam że mnie to nie spotka
W dodatku dbam bardziej o siebie, poczułam się prawdziwą kobietą
Ja poczułam się spełniona. Wiele rzeczy się zmieniło i niczego, ale to niczego, nie żałuję. No może jednej rzeczy żałuję - tego, że tak późno zaszłam w ciążę
A tak w ogóle marzy mi się gromadka dzieci :))
Moje zycie tez sie zmienilo i to niespodziewanie ale bardzo sie ciesz mimo poświecenia nieprzespanych nocy, ciaglego noszenia … bardzo sie ciesze ze mam coreczke, jest dla mnie wszystkim. Ten wysilek ona mi wynagradza swoim spojrzeniem, usmiechem,
tak bardzo ją kocham, ze nie wyobrazam sobie bez niej zycia
Wczoraj trochę myślałam o tym temacie… Brakuje mi mojego ‘poprzedniego’ życia, festiwalów, koncertów, imprez, spontanicznych wypadów w środku nocy gdzieś ze znajomymi albo błogiego nic nie robienia po pracy. Brakuje mi okropnie swobody i towarzystwa innych. Z drugiej strony chyba nigdy nie byłam tak szczęśliwa jak w momencie gdy mój mały się uśmiecha albo uczy się czegoś nowego. Dopiero teraz uczę się jak być prawdziwą kobietą i dopiero teraz tak się czuje. Szkoda mi starego życia ale nie dawało mi ono tyle satysfakcji co obecne
Ja pomimo iż jestem mamą dwojki dzieci nie miałam do czynienia z nieprzespanymi nocami i innymi “dogodnościami” jakie wspomniano w pierwszym poście. Mam to szczescie że dzieci bezkolkowe, szybko zaczely przesypiać całe noce ( 3-4 miesiac zycia ) i to same czyli bez usypiania,noszenia na rękach.
Korzyści zdrowotne … no sama nie wiem.Zawsze zdrowo się odzywiałam, prowadzilam aktywny tryb zycia i to sie nie zmieniło po dziś dzień. Jestem tez pedantyczka wiec organizacje dnia mialam opanowaną. Teraz doszly kolejne obowiazki ale mam wrazenie ze czym mam wiecej obowiazków tym lepiej potrafię zagospodarować czas.
U mnie też zaszło wiele zmian. Oczywiście na lepsze:) No może z wyjątkiem tego, że teraz nie śpię w nocy. Tzn śpię, ale co trzy godziny mam przerwę na karmienie:) Ale nauczyłam się już z tym żyć. Bo jak patrzę na moja kruszynę kiedy ją karmię jestem taka szczęśliwa:)
Ja też zaczęłam się zdrowo odżywiać, najpierw w ciąży i teraz karmiąc. Po porodzie schudłam i teraz ważę mniej niż przed ciążą. Mało tego nie mam najmniejszych problemów z utrzymaniem wagi - dzięki karmieniu piersią. NA pewno dojrzałam, stałam się prawdziwą kobietą, żoną i mamą. Jestem spełniona. Mam rodzinę - czyli to o czym zawsze marzyłam:)
Ponadto obiecałam sobie robić regularnie cytologię. Wiem, że mam dla kogo żyć, więc muszę pamiętać o badaniach:)
moje zycie jest inne wiem teraz jaki ma sens dla kogo ja zyje jestem i bede mam o kogo dbac o maja Maje daje mi ona sens zycia na lepsze jutro …nie wyobrazam sobie zycia bez niej i meza
Całkiem wszystko się zmienia, troche żałuję że tak szybko urodziłam czasu nie da się cofnąć, mam śliczną córkę, pięknie sie uśmiecha ale nie mam czasami już siły i chciałabym gdzieś wyjść choć na godzinkę, mieć czas dla siebie
To prawda, że życie po urodzeniu dziecka jest już zupełnie inne. Mamy inne priorytety w życiu i jest na tym świecie ktoś za kogo jesteśmy odpowiedzialni. Czy sposób bycia, nasze przyzwyczajenia, żywienie zmieniamy dla siebie czy dla dziecka? Hmm a może to taka kolej rzeczy. Gdy urodziłam pierwszą córkę mój świat stanął na głowie nie miałam czasu jeść, ciągle chodziłam niewyspana…lecz po jakimś czasie stałam sie bardziej zorganizowana, spokojniejsza miałam więcej cierpliwości. Nauczyłam się “inaczej” gotować. potrawy stały się bardziej rozmaite, kolorowe i zdrowe
Gdy urodziłam drugą córkę - moje życie już się nie zmieniło; tylko urozmaiciło o kolejnego członka naszej rodziny. szybciej uporałam się z nowymi (starymi) obowiązkami. Dieta? Już nie taka ostra jak przy pierwszym dziecku. Stres? Jest owszem ale już nie taki paniczny
Jedno na pewno się zmieniło…od kiedy mam dzieci więcej spaceruję, częściej myślę o tym co będzie za kilka lat. Dbam o siebie bo dbam o swoją rodzinkę. Chciałabym być z nimi jak najdłużej.
Dokładnie. Mamy chcą być bardziej wykształcone, odpowiedzialne, cierpliwe. Wszystko oddają dziecku o sobie już tak bardzo nie myślą, maja inne priorytety. Jedyne czego mnie nauczyło macierzyństwo to nie dać sobą pomiatać i nie dać zrobić krzywdy swojemu dziecku i walczyć o jego prawa. Pewnie przy drugim dziecku jeszcze bardziej zmieni się mój pogląd na wszystko. Teraz to uczę się bycia mama później będzie łatwiej
Nigdy nie sądziłąm że ciąża,dziecko może tak zmienić nawet taką zagorzałą przeciwniczke posiadania dzieci jaką ja kiedyś byłam.Już podczas ciąży zmieniłam swoje zycie diametralnie-od początku musiałm być na zwolnieniu lekarskim więc pożegnałam się z pracą na 3 zmiany ,nieraz po 300 godzin miesiecznie.Odstawiłam papierosy,kawe i wszelkie używki,zaczełam zdrowo się odzywiac i tak naprawde dopiero w ciazy nauczyłam się spędzać czas w domu i czerpac z tego przyjemnosc.Macierzyństwo okazało się dla mnie nie lada wyzwaniem-nigdy nie trzymałam niemowlaczka w reku nawet przez 5 miniut,nie miałąm stycznosci z dzieckiem.Z poczatku przerażal mnie kazdy płacz małej,kazda zmiana pieluchy…Jednak teraz po 3 miesiacach od porodu nie wyobrazam sobie zycia bez dziecka i świata poza nia nie widze.Nie żałuje że nie zrobiłam kariery,nie mam studiów ani tego że nie moge wyskoczyć na koncert w każdej chwili.Mam to czego zawsze tak naprawde w zyciu pragnełam-prawdziwą rodzine i spokojne,poukładane zycie.Macierzyństwo pomogło mi dorosnąć,poczuć się prawdziwą kobieta,żona i matką w jednym.Jestem dumna że jestem mamą-to faktycznie njajwspanialsze uczucie na świecie.
Dla mnie czas oczekiwania na dziecko i teraz jak ono już jest jest czyms niezapomnianym i cudownym. Bardziej zmieniły się priorytety, dbam o własne zdrowie bo przecież mam dla kogo życ i być pełna energii, żeby turlać się po podłodze, chodzic na plac zabaw, grac w piłke itp. A w dodatku mam tak grzecznego synka że czego tu wymagac.
Ojj tak 360 * …teraz zaczełam myslec o zdrowiu , martwie sie o nie i dbam , bo wiem dla kogo to robie , wiem ze jestem potrzebna i niezastapiona
Kurcze az mi sie lezka w oku zakrecila … niedawn sie urodził a tu bahh ! 12 msc baczek konczy za tydzien …
Teraz mam swój swiat , swoja rodzine swoja oaze spokoju …dla nich zyje , dla nich sie staram i Oni są numerem 1
Claudia666 dlaczego tak mowisz …Ile miałaś lat jak urodziła sie córeczka ? Czemu masz takie podejscie ? partner Ci nie pomaga … az mi sie smutno zrobilo
Świetny artykuł. To fakt że moje życie sie całkowicie zmieniło. Gdy dziecka nie było nie dbałam o siebie, ciągle byłam w biegu.Liczyły sie inne rzeczy miałam inne priorytety. Obecnie chce być jak najlepszą mamą oraz żoną. Przynosi mi to ogromną satysfakcje
Bardzo fajny artykuł! To prawda, że po urodzeniu dziecka bardziej dbamy o swoje zdrowie. W końcu mamy dla kogo żyć! Ja zaobserwowałam posypanie się zdrowia po porodzie. Nagle odezwało się to i tamto. Cóż, ciąża to jednak wysiłek dla organizmu. Wzięłam się jednak za siebie. Przede wszystkim zadbałam o sprawy ginekologiczne.
Moje życie także się zmieniło ale na lepsze . Wcześniej żyło się z dnia na dzień i nic nie było ważne . Teraz jest inaczej lepiej bo każdy dzień niesie ze sobą różne niespodzianki a miłość tak wielka do rodziny sprawia że życie jest piękne
Macierzyństwo - najlepsza rzecz jaka mnie w życiu spotkała , chociaż czasami są ciężkie dni nigdy nie żałuję . Gdy zostałam mamą stałam się silniejszą kobietą , bardziej pewną siebie , zdecydowaną i zmotywowaną
Dodatkowo córeczka daje mi każdego dnia tyle radości i wypełnia moje dni w cudowny sposób
zgadzam się dla mnie dzieci teraz to cały świat, gdyby nie one chyba bym nawet nie chciała walczyć z depresją, ale dla nich wszystko. Nie wyobrażam sobie dnia bez nich, mimo że czasem mam dość. Kiedyś bywałam wszędzie, teraz hmm bywam tam gdzie mamy z dziećmi mogą wyjść i nie tęsknię za tą dawną wolnością. Jedyne czego mi brakuje to zwolnienia tempa, zawsze wszystko w biegu. A co do niewyspania hmm jak to mówią urlop macierzyński to tez praca, tylko szefa nosi się na rękach;) i mój szef wyznacza mi godziny, a ja staram się do niego podporządkować