Łyżeczka do nauki

Za mną chodzi grill od czasu kiedy zrobiło się ciepło. Ostatnio takie pogody u nas, idealne na grill. Myślę, że w majowkę coś przyrządzimy :) 

Mój mąż tez już chodzi za mną i pyta kiedy coś zrobimy. Niestety nas czeka najpierw zakup grila, bo poprzedni już się nie nadaje. 
 

Ja jakoś nie przepadam za grillem, jak jest to zjem ale nie że musi być, ale kobieta w ciąży potrafi mieć różne zachcianki

A ja lubię ale raz na jakiś czas nawet raz w roku mi by wystarczył

Za mną też o tej porze roku już chodzi grill. Może na patelni grillowej chociaż coś zrobię;)

My robiliśmy w sobotę grila. On jak ja lubię. Zwłaszcza kaszaneczke 

My kupiliśmy grill gazowy w tamtym roku na urodziny męża. Bardzo fajnie się sprawdza, ponieważ w smaku jedzenie niczym się nie różni od takiego zrobionego na węglowym, a jest dużo zdrowiej. 

Ja grilla pewnie zrobię na urodziny jak co roku, tylko teraz w mniejszym gronie. 

My pewnie niedługo zrobimy sobie. Nawet we dwójkę fajnie posiedzieć:) 

Zrobiliscie mi ichote na grila. Dzis to w ogole myslalam o nowym domku i jak bedzie zrobiony ogrod. Niedlugo prace pojda w ruch i bede na swoim. 

Aneta to super oby wam szybko poszło :) 

Aneta, super:) To wspaniały moment, kiedy człowiek ma coś swojego i może z ulgą odetchnąć. Budujecie się? na jakim etapie jesteście?

Poki co to nie mamy etapu budowy. Mamy kupiony projekt i projektantka nanosi zmiany. Dzialke mam od rodzicow. Ale ja juz wiem co gdzie ma byc jak ma byc w srodku i w ogrodzie. Tylko max nie jest zw moimi pomyslami bo mamy inne gusta. Dom bedzie stawial maz. Wszystko co sie da to zabieramy z domu, w ktorym teraz mieszkamy wiec juz troche jestesmy do przodu. Tak naprawde to jak sie pobydujemy to tylko trzeba zrobic kuchnie do salonu lozko i mala komode, trzeba zrobiz lazienke. Pokoje juz sa zrobione. Dla dzieci podziele meble z pokoju, w sypialni bedxie garderoba I czesc mebli z pokoju drugiego jedna szafa pojdzie do wiatrolapu. Wiec duzo do kupienia nie bedzie jezeli chodzi o wykonczenie domu. Ja nawet juz tak mowie w rodzinie jak ktos sie pyta jak bede uzadzac to tez caly czas mowie, ze wszystko co sie da to zabieram. Ale wiadomo plytek zrywac nie bede. Tylko to co kupilismy. Skoro maz stawia dom to tez troche kasy sie zaoszczedzi, elektryke zrobi nam meza siostry maz wiec tez wyjdzie taniej. Finansowo robimy ze swoich i moi rodzice nam jeszcze pomoga bo na meza rodzicow nie mamy co liczyc. Ale za to juz latwia drewno i druty. Wiec tez pomoc jest. Domek nie bedzie duzy i parterowka co mi sie wcale parterowki nie podobaja. Ale wszystkiego miec nie mozna. Ja tez wole zrobic parterowke ze wzgledu na corke i jej niepelnosprawnosc. Moje serce nalezy do innego domku pietrowego. Gdybym miala inna mozliwosc napewno bylby piertowy. Ale tak to bede miala co jest lepszym rozwiazaniem. Nie moge patrzec sie tylko na siebie. 

Aneta fajnie że się budujecie :) a teraz gdzie mieszkacie? 

Aneta, więc dużo siły Wam życzę i oby jak najszybciej się ten dom wybudował <3

Anetka- aż zazdroszczę. Ja chyba też wezmę kredyt po powrocie do pracy i postawiony własny dom, bo mam dość teścia i jego chorej głowy, a do lekarza iść nie chce... W D... Mam jego dom, w którym teraz mieszkamy, bo tylko życie utrudnia, a góra którą zajmujemy i tak jest dla nas za mała

Budujemy sie w miescie, w ktorym teraz mieszkamy. Mieszkamy w bloku. To mieszkanie nalezy do moich rodzicow. Dzialke mamy dwie ulice od mieszkania gdzie teraz jestesmy. Wszystko w kolo komina. Z dzialki bede widziala blok rodzicow co w nim mieszkaja i bedzie dzielic nas jedna ulica. Moi rodzice nie sa jacys upierdliwi. Ale wiadomo jak kazdy czasem sie im cos nie podoba. Za wnukami sa wiec jak syn bedzie wiekszy to bedzie chodzil do ulicy a od ulicy dziadki go odbiora. 

MNPB, czasem warto postawić wszystko na jedną kartę, trochę odwagi i się w końcu wykręcić, mieć coś swojego i żyć w spokoju, bez nikogo obok, zwłaszcza jak ktoś jest upierdliwy. 

U mnie mama by chciala miec wlasne warzywka. Ale nie bedzie sie nazucac. Tata chce kosic dzialke bo tyle lat o nia dbal. Chcial sam sie budowac ale plany nie wyszly. Cieszy sie, ze dzialka nie trafila w obce rece. Ale dla relaksu by chcial ja kosic. Ja nie chce im tego zabraniac. Dla mnie jak chca to niech mama sobie warzywka zasieje. Dzialke to juz z mezem beda na zmiane kosic jak sie dogadaja bo ja nie zamierzam nikomu zabraniac. Tym bardziej, ze mieszkamy bardzo blisko i to ja bede sie pozniej rodzicami opiekowac. Wiec nie chce klotni ani sporow. 

Ja w doniczce posadziłam rzodkiewkę sałatę i koperek i urosły mi hehe jak będzie cieplej w patencie jeszcze posadzę warzywa :)