Krem na pupę (jaki?)

My na początku używaliśmy Babydream (tego niebieskiego w okrągłym pudełeczku), chociaż w szpitalu był Sudocream to mąż przyniósł tamten z domu na zmianę z puderkiem z tej firmy. Gdy pupcia się zaczerwieniła to stosowałam Bepanthen ale potem przeszłam na Nivea SOS, polecam go serdecznie bo faktycznie pomaga i nie jest tylko na pupcię.

Ostatnio ma pupie małego pojawiły się krosteczki (chyba od grapefruita, którego mały uwielbia:) posmarowałam cienką warstwą całe pośladki i uda aż do kolan sudomaxem, (w przeciwieństwie do sudocremu, ten kremik da się rozprowadzić cieniutką warstewką ), krosteczki szybko się pogoiły i nie ma problemu., krem jest naprawdę skuteczny.
Tak teraz sobie pomyślałam, że ten kremik będzie też niezastąpiony na letnie upały, ochronnie prze potówkami. Polecam.

ja od początku używam tych chusteczek wilgotnych do wycierania synkowi pupy i reszty “spod pieluchy” i jeszcze ani razu nie miął problemu z odpażeniem czy czymś innym. nie wiem czy kwestia jego skóry czy tych chusteczek ale póki co nic się nie dzieje :slight_smile:

dziecko może mieć odparzenia np. przy biegunce (najczesciej) i gdy są upały (wtedy jest masakra), ja używam sudocremu, wg mnie dobrze się wchłania, nie ścieram go ani nic, pupa wygląda ślicznie, uwazam, ze jak pojawia sie odparzenia to sudocrem jest bezuzyteczny, wtedy smaruje pupe malego tormentiolem i szybko sie goi - moze i to brudzacy krem i w ogole, ale bardzo pomaga, jak synek byl malutki to smarowalam mu pupke sudocremem na zmiane z bepanthenem :wink: bepanthen jest rewelacyjny, szkoda tylko, ze troszke kosztuje, trzeba tez zwrocic uwage, ze jest i masc i krem :slight_smile:

tormentiol- ale na ulotce napisano używać tylko po zaleceniach lekarza,pytał ktoś pediatrę o stosowanie tej maści na pupkę niemowlaka?
sama zakupiłam tą maść przed porodem, jednak w ogóle jej nie używałam właśnie ze względu na info. na ulotce

Anita mi zapisała pediatra gdy synek pod jajeczkami miał odparzenie - zadziałała rewelacyjnie szybko. Na wieczór posmarowałam i rano nie było problemu. Tylko na pieluszce zostaje taka brązowawa smuga - mąż myślał, że mały miał po kupce niedostatecznie wytarty tyłeczek:) Generalnie u nas ta maść funkcjonuje jako koło ratunkowe w zaczerwienieniach.
Myślę, że nie ma większych obaw przy stosowaniu tej maści ale nie profilaktycznie w codziennej pielęgnacji tylko już przy problemie. Możesz też dla pewności zapytać pediatrę przy okazji jak będziesz na jakiejś wizycie - choć z doświadczenia wiem, że zazwyczaj mam tyle pytań, że i tak o czymś zawsze zapomnę;)

Dlaczego niektórzy są przeciwko stosowaniu Tormentiolu u niemowląt? Z jednego prostego powodu: zawiera czteroboran sodu (kwas borowy). Ta toksyczna substancja bardzo dobrze wchłania się przez błonę śluzową, uszkodzoną i podrażnioną skórę. Przy regularnym stosowaniu kumuluje się w organizmie. W Unii Europejskiej jest wyraźny zakaz stosowania tych substancji u dzieci poniżej 3rż. Czytałam też, że zdarzały się przypadki zgonów niemowląt, po zastosowaniu zasypki z kwasem borowym. Nie chcę tu nikogo straszyć, ale warto o tym poczytać. Ja kilka razy zastosowałam u mojego synka, bo działa rewelacyjnie na odparzenia. Swego czasu stosowałam u siebie na trądzik… kilogramami…

Istnieje odpowiednik Tormentiolu - Tormentalum, który nie zawiera czteroboranu sodu. Wypróbujcie :slight_smile:

Cynamon tego nie wiedziałam ,zapytam co na ten temat sądzi nasza pediatrka, ja boję się stosowac cokolwiek jeśli chodzi o maści kremy leki czy żele dlatego wszystko konsultuje z lekarzem, dlaczego nie stosowałam tormentiolu właśnie ze względu na zapis w ulotce, przy odparzeniu miałam bepanthen i linomag ten pierwszy zadziałał rewelacyjnie i przy nim zostałam a mam w szafce całą tubkę tormentiolu dlatego zapytam przy kolejnej wizycie czy mogę go wykorzystać na w razie co

Kurcze to ważne co piszesz cynamon, nie wiedziałam o tym. Muszę uzupełnić wiedzę w tym zakresie i przejrzeć kosmetyki małego bo mam wrażenie, że ten kwas borny to gdzieś mi mignął w innym kosmetyku tylko nie pamiętam którym, jak zweryfikuję to podam nazwę.

Kwas borowy jest też w Aphtinie, także ostrożnie.

Kiedy mój mały ma odparzoną skórę używam Linomag lub Tormentiol (wiem, że zawiera kwas borowy, ale stosowany doraźnie nie wyrządzi krzywdy - tak powiedziała położna). A kiedy wszystko jest ok stosuję Nivea lub Bioderma.

Od kiedy synek się urodził używamy do pielęgnacji jego pupy Bepanthenu a na mocniejsze odparzenia (które zdarzyły nam się raz może dwa) zastosowaliśmy Linomag i przy kolejnej zmianie pieluszki już było wszystko w porządku.

Używam maść pośladkową. Bardzo naturalna, zawiera wodę, parafinę, wazelinę oraz lanolinę. Robiona w aptece na zamówienie. Dostajemy na nią receptę od pediatry. Tą maść dostaliśmy w szpitalu jak mały się urodził i sprawdza się najlepiej. Nie smarujemy po każdej zmianie pieluchy, ale gdy jest lekko zaczerwieniona pupa. Na szczęście nie mieliśmy odparzeń jak dotąd (tfu, tfu odpukać). Poza tym jest świetna na wszystko co się gdzieś przytarło.

U nas kroluje Bepanten, sama gdy mam jakis maly problem ze skora to podbieram!:slight_smile:

Jeśli nie pomagają maści typu Linomag, Bepanthen, to polecam maść Tormentiol. Leczy błyskawicznie nawet groźnie wyglądające odparzenia.

ja uzywam różnych kremow na przemian Linomag Bepanthen Sudocrem a nawet krem Bambino, wazne aby nie uzywac ciagle tego samego kremiku bo skóra sie przyzwyczai i nie bedzie oczekiwanego efektu

Ja używam J&J na zmianę z elobazą (polecam!), przy każdej zmianie pampersa pudruję linomagiem za pomocą wacika, sudocrem się w moim przypadku nie sprawdza.

Już od dłuższego czasu sprawdza sie u nas sudocrem :slight_smile:

Ja również używam sudocrem. Kupuję największe opakowanie, bo najtaniej wychodzi. Jeśli mimo wszystko pojawiają się jakieś krostki to smaruję bepanten maścią i maksymalnie po dwóch dniach znikają. Bepanten kupiłam sobie na popękane brodawki - działał od razu ale już mi nie potrzebny.

ja zawsze używałam sudocremu i powiem Wam że nigdy nie mogłam na niego narzekać. i nie uważam żeby się cięzko rozsmarowywał czy wysuszał skórę. raz tylko użyłam maści z Hipp’a i mały miał na nią alergię.