Dziękujemy za podzielenie się przemyśleniami
Hmmmm no właśnie przynosi wcale , bo dziewczynki mają 1wsze co to nagrode, o tym myślą ,a nie zeby ładnie zjeść, ich mama też nie jest za tym, ale jej nie praktycznie wcale nie ma w nd przy obiadkach, a dziewczynki są z tata, synem babciz który lubi siedzieć w telefonie ;( dlatego ja z córką przy niedzielnych obiadkach jestem i wiem, ze przy mnie nie bedzie szans zeby baba mowila mi do corki o nagrodzie. A jak tak bedzie to jej następnym razem nie zabiore na obiad i moze wtedy zrozumie swoje zachowanie
Mnie rodzicie nie karali, ja swoich dzieci również nie zamierzam. Zawsze było dużo rozmów, tłumaczenia skutków jakichś moich decyzji etc, ale nigdy nie dostałam np kary na komputer jak czegoś nie chciałam zrobić
U nas jest głównie rozmowa i tłumaczenie, ale gdy już tłumaczę coś milion razy, córka mówi,że wie i rozumie, a potem robi i tak swoje, to ta kara się zdarzy. Ale to bardzo rzadko, potem pamięta dokładnie, za co i kiedy ta kara była. Np gdy uciekala mi w sklepie, a przecież może zdarzyć się wiele czarnych scenariuszy, temat ucieczek był wałkowany w kolko i w kółko, to dostała zakaz oglądania bajek. Do dziś to pamięta
Dobrze, że konsekwencja jest i córka rozumie powód, to pomaga jej lepiej się uczyć na błędach.
Tak, dokładnie, dziś chyba miałyśmy pierwsze takie wyjście do większego sklepu po tej karze. I naprawdę się słuchała, trzymała się blisko mnie, więc jednak przyniosło to efekt. Oczywiście ważniejsze jest dla mnie, żeby wiedziała dlaczego nie wolno uciekać w sklepie, ale to był wielokrotnie wałkowany temat, mówiła,że wie dlaczego, a dopiero ta jedna kara sprawiła,że rzeczywiście nie ucieka.
Najważniejsze, że zrozumiała i teraz się stosuje
Taka delikatna kara wiele daje , też wiem to z doświadczenia dziecko pamięta
Najważniejsze że widać efekty;)