Jak zmniejszyć ilość alergenów w jedzeniu

Dowiedziałam się o tym wczoraj od naszej alergolog i postanowiłam podzielić się z Wami informacją. Dzieci często mają uczulenie na jabłka. Owoce te zawierają bardzo dużo alergenów tuż pod skórką. Należy je przed podaniem dziecku “podwójnie obierać” czyli bardzo grubo.
Z bananami jest trochę inna sytuacja - przed podaniem po obraniu ze skórki należy polać go ciepłą wodą - również aby zmniejszyć ilość alergenów.
W przypadku marchewki najzdrowsze jest jej gotowanie na parze.
W przypadku dzieci ze skazą białkową należy unikać podawania dużej ilości jajek oraz mięsa wołowego.
Jeśli chodzi o wypieki - mniej alergizująca jest mąka gryczana niż pszenna, lepiej dodawać zwykłe kakao niż rozpuszczalne.
W sałatkach nalezy uważać na pora, selera, cebula i szczypiorek.

Temat interesujący bo małych alergików jest coraz więcej. Szczerze mówiąc alergikowi nie dałabym kakao bo jest bardzo silnie alergizujące i to bez względu czy zwykłe czy rozpuszczalne - rozpuszczalne jest raczej mieszanką ulepszaczy i innych dziwnych składników niż prawdziwego kakao więc już z tego powodu nie podałabym maluchowi.
Warto pamiętać aby nie podawać maluchowi serków typu bakuś czy danio lub jogurtów owocowych w których owoców jak na lekarstwo. Znacznie bezpieczniejsze są jogurty naturalne, możemy do nich dodać owoce i wiemy co dajemy.

Ja uważam, że wysyp alergii jest spowodowany sterylnością.
Najpierw w ciąży a później wokół noworodka.
Gdy dziecko nie ma dostarczanych żadnych bodźców rozwijających układ odpornościowy- trudno się dziwić, że nie rozwija się on w pełni.
Jeśli 2 razy dziennie ściera się kurze, odkurza i myje podłogi- jak dziecko ma nabrać odporności?
Gdy nie podaje się potencjalnych alergenów profilaktycznie- organizm nie nauczy się ich “przetrawiać”.

To ciekawe. Moja koleżanka powiedziała mi właśnie ostatnio, że jej córeczka jest uczulona na jabłko, co bardzo mnie zdziwiło, bo zawsze wydawało mi się, ze to najbardziej neutralny i bezpieczny owoc. Ale proszę, człowiek uczy się całe życie :slight_smile: Ale przekażę jej to o obieraniu, może zadziała :slight_smile:

marthoolka
ja jadłam w ciąży dosłownie wszystko, dużo nabiału, mięsa owoców
kurze ścierałam raz w tygodniu a mimo to moja ćórka ma AZS i skazę białkową
teraz wyszła jej jeszcze alergia na wołowine i cielęcine
niestety ale alergia jest często dziedziczna

Zgadzam się, może i zbytnia sterylność jest nie wskazana ale nie sądzę żeby była odpowiedzialna za alergię, podobnie jak poprzedniczka w ciąży jadłam wszystko, w domu mam dużego psa więc o sterylności mowy nie ma, ze ścieraniem kurzu to powiedzmy sobie szczerze różnie bywa, a mój synek ma alergie pokarmowe. Od samego urodzenia były problemy, karmiłam piersią ale prawie nic jeść nie mogłam. W pewnym momencie około 6 miesiąca życia się uspokoiło, a teraz ma 18 miesięcy i koszmar wrócił. I teraz szukaj wiatru w polu, bo mały prawie wszystko już je. No ale cóż trzeba szukać:/ może się skuszę na badania z surowicy żeby choć część szkodliwych alergenów wyeliminować.

Wracając do tematu, jeśli chodzi o unieszkodliwianie alergenów to część silnie alergizujących produktów pod wpływem obróbki termicznej stają się niegroźne. Z całą pewnością tak się dzieje z czosnkiem i pomidorem. Niestety wiadomo, że proces gotowania powoduje, że pozbywamy się też część wartości odżywczych ale przy alergiku niestety coś kosztem czegoś:/

Uważam że sterylność nie będzie miała wpływu na alergię. Alergie prędzej będą dziedziczne chociaż też niekoniecznie bo znam różne przypadki. My z mężem nie jesteśmy alergikami a zarówno syn jak i córka mieli przejściową  alergię na bmk.

Może nie tyle sterylność a długie nie podawanie czegoś albo długie unikanie czegoś może wpłynąć ale nie musi na pojawienie się alergii

Oj niestety sterylność jest jednym z czynników występowania alergii. Brak kontaktu z drobnoustrojami w dzieciństwie uniemożliwia prawidłowe ukształtowanie się układu immunologicznego, co może predysponować do alergii.

kverve to jednak dobrze jak dziecko czasami zje cos nieumete czy brudnymi raczkami bo wtedy organizm sam zwalcza niechciane bakterie i wirusy??

Weronisia oczywiście że tak. Bo odporność się nabiera 

Weronisia dokładnie tak, wiadomo że nie takie tam z błota ale z drzewa gdzie wiemy że nie było pryskane to jak najbardziej :) 

Jak najbardziej tak, tylko już chyba takie większe dziecko