Dokąd w podróż z dzieckiem? Wszędzie!

Pora wreszcie to zrozumieć: dziecko można zabrać tam, gdzie pragnie się jechać, a nie tam, gdzie proponują rodzinom biura turystyczne. Znajomi i dziadkowie będą się pukać w głowę? Ale Twoje życie jest jedno jedyne. I Twoje dzieci też. Dlatego zadbaj o bezpieczeństwo i wygodę, a nie rezygnuj z marzeń!

jezeli nie wyjeżdza się z dzieckiem to tak jakby traktowac je jak przeszkodę. Moja rodzina wyjeżdza razem z dzieckiem i myślę ze to jest bardzo dobre.Maluch musi poznawać inne miejsca niż dom,

My póki co nie mamy samochodu( nie opłacalo się robbic rozrządu ) więc w te wakacje chyba nigdzie nie pojedziemy.
Ale jak syn miał 5 miesięcy, spakowaliśmy wszysto co potrzebne plus psa. Zamontowaliśmy fotelik z tyłu na siedzeniu ja siedzialam obok i wyruszylismy na jure krakowso-częstoczowską. Nie mamy daleko bo około120 km. Pojechalismy na 3 dni. Synka nosilismy w nosidełku turystycznym np podczas zwiedzania, a jak na spacer to w wózku. Nie stanowiło to dla nas żadnego problemu. Nawet piknik się udał. Wzieliśmy też na ten piknik psa(owczarek) co nie do końca bylo dobrym pomysłem bo wszystko go interesowało,ale nie żałuję ani chwili.

Nasza miała prawie 11mscy jak wyjechaliśmy w góry -w Polskę- Kotlina Kłodzka itp.:slight_smile: Mąż wkładał córkę do nosidełka na plecy i tak wędrowalismy sobie :slight_smile: Najlepsza przeprawa była przez Szczeliniec!:slight_smile: kilka razy wyciagalismy małą z nosidełka bo tak wąsko było, i kilka razy z małą na czworakach przez szczeliny się przechodziło.Super było! i kazdemu się podobało :slight_smile: Trzeba tylko zadbac o dobry ubiór i humor :slight_smile:

my bysmy chciali jechac nawet do rodziny daleko ale sobie to zawsze darujemy bo mala nie jet nauczona na jazdy na dlugi dystans i placze

Z Adasiem jeżdzimy wszędzie- nie ma ograniczeń .W Sudetach i nad morzem bylismy jak miał 4 miesiące, wycieczki rowerowe ( młody z tyłu w foteliku mocowanym do bagaznika ) w weekendy, Zaliczylismy przed świetami centrum Kopernik w Wawie daleko nie mamy około pól godz. pociągiem i na pewno będziemy odwiedzac często. Może Adam nie zrozumiał dużo , ale było ciekawie i zabawnie . Na początku nie przepadał za długa jazdą ale sie przyzwyczaił. W tym roku planujemy Słowację i Chorwację.

Mój maluch dobrze znosi podróże samochodem, a nawet takie z przygodami :). Pierwszy raz jak rodzice po nas przyjechali (180km) to było w lato i wyjechaliśmy ok 19, spotkały nas burze, tata złapał gumę i jeszcze od wyładowań załączał się alarm samochodowy jak jechaliśmy no i staliśmy prawie godzinę na stacji benzynowej, a mały sobie smacznie spał z przerwą na cycusia :slight_smile:

Ja na razie słabo finansowo ale kiedyś na pewno będe zabierać nad morze córeczkę, nie dośc ze to zdrowe to coś nowego dla dziecka, piasek morze. Dzięki wyjazdom na dworze w dziecinstwie mało chorowałam dzięki jodowi.

a jud jest dobry a szczególnie wiosną i jesienią jest go i najwięcej popieram taki pomysł

My również od początku przyzwyczajamy Malutką do podróżowania. Gdy miała 3 miesiące pojechaliśmy na urlop nad morze. Było cudownie, długie spacery a w hotelu każde z nas znalazło chwile dla siebie (masaż, basen, spa). W październiku planujemy poleciec do Rzymu z Malutką.

Pierwszy nasz wyjazd w Pieniny był gdy Kamilek miał 2mies z maluchem nie było najmniejszego problemu …Wyjazd na urlop to było już większe wyzwanie do przejechania 600km.ale co się okazało naszemu 12miesięcznemu szkrabowi wygodniej było spać w foteliku niż łóżku rewelacja przespał całą drogę …Troszkę obawiałam się że na jakikolwiek odpoczynek nie będzie szans wiadomo ciągła bieganina za dzieckiem ale miejsce które wybrał mój mąż było po prostu cudowne …mały domek z dużym ogrodzonym ogrodem bardzo bezpiecznym w którym maluchy miały dmuchany basen ze zjeżdżalnią i piaskownicą dookoła same pola kukurydzy i jezioro w którym maluch moczył nóżki i obserwował jak tatuś uczył się łowić rybki:p Chodziliśmy również do lasu tylko na początku za namową synka zbieraliśmy do koszyka małe żabki zamiast grzybków …Przez 2 dni byliśmy nad morzem bo do przejechania było już tylko 100km ale mój mały książę brzydził się mokrego piasku więc wolał wodę i trawkę .Jeszcze nigdy nie odpoczęłam tak jak na tych wczasach jak widać odopwiednie miejsce i nawet człowiek nie wie że ma małe dziecko …

no właśnie teraz się zastanawiam czy by nie zrobic jakiegoś weekendowego wypadu nad morze… i my skorzystamy i córka. Morze zimą?- muszę się przekonac :slight_smile:

Dziewczyny, ja Was podziwiam. Jak słyszę albo czytam gdzieś, że maluch został wybrany w tak długą trasę, to aż mnie ciarki przechodzą. Na samą myśl, że dziecko tyle czasu spędzi w foteliku (nawet z przerwami), już mi się odechciewa jakiejkolwiek wycieczki.

w ramach weekendowych wycieczek w niedziele byłam z moim bąblem w parku edukacyjno-rozrywkowym MIKROKOSMOS, normalnie wystawa to różnego rodzaju owady powiększone do wielkich rozmiarów, niby półcentymetrowy robaczek a powiększono tak bardzo ,że był wiekszy od Adasia .W okresie zimowym można podziwiać wystawę o zwierzętach Arktyki , figury morsa,woła, pingwinów, yeti itd. Rozmiary 1:1 .Wrażeń młody miał bardo dużo, oczywiście wiem, że za duzo to nie zrozumiał,ale co zobaczył to jego :D, eksponaty są na swieżym powietrzu, w parku jest plac zabaw , szachy wielkości metra , oraz kilka okazów żywego ptactwa oraz sklep w którym mozna sie posilić, za całe 3 zł można nabyć figurki zwierząt w gipsie ,które mozna potem pomalować w domu.

My z powodów finansowych na dłuższe wakacje nie pojechaliśmy jednak wybraliśmy się na weekend w nasze ukochane góry. Była wczesna jesień więc czas idealny na górskie powietrze. Nasz skrzat miał wtedy jakieś 10 miesięcy, chodzić nie potrafił samodzielnie ale to nie była przeszkoda.

Na wyjazd zabraliśmy lekką poręczną lecz bardzo stabilną parasolkę oraz porządne nosidło, tak żeby i nam się dobrze malucha nosiło i jemu dobrze podróżowało.
Wyjazd był bardzo udany, skorzystaliśmy z wyciągu, a na górze mogliśmy kilka godzin spacerować, pozostałe miejsca wybieraliśmy takie gdzie łatwo można było wjechać wózkiem.

Przy wyjeździe z małym dzieckiem wydaje mi się, że podstawą jest:

Po pierwsze rozeznanie terenu. Sprawdzenie miejsc gdzie są ułatwienia czyli nie ma barier architektonicznych dla wózków. Gdzie możemy coś ciekawego zobaczyć, gdzie łatwo się dostać.Przy starszych dzieciach warto sprawdzić co w okolicy w którą się wybieramy zainteresuje naszego szkraba.

Po drugie dobrze się spakować. Pomijam odzież chodzi mi raczej o wyposażenie. Dobry, mocny lecz lekki wózek, który nie zajmuje dużo miejsca w bagażniku, porządne nosidło lub chusta bardzo ułatwi nam podróżowanie z maluszkiem.

My podobnie nie mamy obaw przed wyjazdami z dzieckiem, grunt to dobrze się przygotować, podpisuję się pod wypowiedziom powyżej.
Ja jeszcze bym dodał dla starszego dziecka tablet lub inny gadżet na którym możemy dziecku włączyć bajkę, piosenki czy inne zajmujące i adekwatne do wieku zajęcie.
Mogę polecić również audiobooki na dalsze podróże, zajmują całą rodzinę, a nie tylko najmłodszych milusińskich;>

Ja przyłacze się do ProudMommy-ja też Was dziewczyny podziwiam.
Moje dziecko ma 3 miesiące i przynajmniej do ukończeni roczku nie wyobrazam sobie jakichkolwiek kilkudniowych wyjazdów.Ja osobiście najbardziej boje się rozregulowania jej cyklu dnia-teraz niemam z nią zadnych problemów,je i spi o okreslonej porze,o okreslonej godzinie ma kąpiel i idzie spać.Boje się,że po takim wyjeżdzie szlag trafi mój mozolnie ustalony “grafik” i będzie trzeba ją na nowo przyzwyczajac do codziennych rytuałów…
Ja chyba jestem za wielkim cykorem-nie odważyłabym się na wyjazd z tak małym dzieckiem.

sloniatko007, zanim wyjechaliśmy z naszą córeczką nad morze mieliśmy takie same obawy co Ty. Nasz wspólny dzień był bardzo dobrze ułożony.
Córeczka wstaje koło 8 wtedy cycus, 10.30- 11 drzemka, potem cycus. Na spacer ok 14 powrót potem cycuś, 16-16.30 drzemka, 17,19 cycuś. 20.30 kapiel cycuś i spać. Uwierz mi, że udało nam się zachować odwzorowanie takiego dnia. Rano szliśmy na śniadanie, w hotelu siedzieliśmy do 11, potem spacer do 14, wracaliśmy na obiad, potem spacer do 17. W hotelu Mała była w chuście, choć w porze śniadania i kolacji kimała w gondoli. Bałam się tego, że jak tak cały dzień spi w wózku na spacerze, to nie bedzie spała w nocy. Ale spokonie zasypiała, chyba od nadmiaru wrażeń. Mała miała wtedy 3 miesiące a my byliśmy 4 dni na wyjeździe :slight_smile: A i byliśmy pociągiem, podróż trwała 2h, całą przespała. Na trasie Szczecin-Kołobrzeg jeździ taki super pociąg, co wygląda jak tranwaj. Doskonale dostosowany do podróży z maluchem.

my planujemy jak sie zrobi ciepło pobyc na wsi u rodziny. mamy tam domek letniskowy i chcemy zabrac małego na pare tyg tam. domek jest blisko gór, zalesiony, sliczna cicha dolinka. przed domem zielono i płynie rzeczka. mysle ze bedzie mu tam dobrze :slight_smile: a potem na wakacje na pare tyg nad morze.

My chcielismy z naszym synkiem jechac do Chorwacji,ale wybralismy polskie morze i nie żalujemy…było super…polecam Kołobrzeg :slight_smile: