Czytanie maluchom

Czy wy czytacie swoim maluchom, które jeszcze nie rozumieją? czy uważacie, że to dobry pomysł, przynoszący pozytywne skutki?

Powiem szczerze że ja czytam rzadko mala ma 4 mies. ale jakos trudno mi sie zebrac szczegolnie, ze ja interesuja tylko rączki. Czytanie rozwija dziecko, wzbogaca słownictwo, jak jest u was?

Ja czytam Malutkiej bajki lub baśnie, choć wiem, że jeszcze nic nie rozumie. Za to ładnie usypia, jak jest zmęczona, gdy tylko usłyszy mój głos.

Ja czytam małej książeczki praktycznie od samego początku.Sama lubię czytać książki więc chce żeby i mała polubiła.Córka ma całą kolekcję swoich książeczek.A jak czyta sie jeszcze z okazując emocje to dziecko jest bardzo zainteresowane.
Czytanie książek dziecku, bardzo dobrze wpływa na kształtowanie się jego wyobraźni.Czytanie daje korzyści językowe i umysłowe.Rozbudza też ciekawość u dziecka.

Kubik dostał dwie książeczki i czasami w formie zabawy mu je czytałam i pokazywałam na obrazku gdzie jest samochodzik. Myślałam że nie zwraca na to uwagi ale wczoraj zauważyłam że położył paluszek na samochodziku i próbował obrócić stronę… Więc kupuje nowe książeczki i od tej pory czytam codziennie, widać że mały naprawdę na to zwraca uwagę.

Ja nie czytam, wystarczy że rozmawiam z córka całymi dniami bo jesteśmy ciągle razem. Nie uważam żeby to miało sens tymbardziej że małe dzieci mają to gdzieś i chętnie zamiast słuchac rozszarpałyby książeczke czy gazete :slight_smile:

Claudia troszeczkę się z Tobą nie zgodzę.Nasza córka czasami w czasie czytania zabawia się czymś innym,ale w gruncie rzeczy słucha,poznaje to po tym że np zapyta o coś,lub zapamięta jakieś słowo itp

Ja czytam w dzień lub przed snem, a czasem dwa razy. Mały bardzo lubi słuchać tylko teraz to też chce jeść książeczkę więc inaczej nasze czytanie wygląda jak kiedyś :), bo od maleńkości kładłam się obok niego i trzymałam książeczkę tak aby widział obrazki i on zachowywał się nieraz tak jakby wiedział na której stronie ja czytam i patrzył tam. Teraz muszę zachować większą odległość albo on sobie leży a ja siedzę obok i czytam. Lubi też jak mu opowiadam zmyślone historyjki z np. żyrafką która jest na jego dmuchanej książeczce.
Warto czytać dzieciom od urodzenia

Hmmm… ostatnio doszły mnie słuchy, że dzieci, których rodzice zaczynają czytać im już w brzuszku, po porodzie i troszkę później są bardziej zainteresowani książeczkami… już niedługo będę miała okazję się o tym przekonać… :wink: Studiuję pedagogikę… i wiem też, że kiedy dziecko przyjdzie na świat… zaczyna go poznawać, nasz przekaz słowny także bardzo przyczynia się do jego rozwoju… chociażby gadanina o tym, co w danej chwili robimy… :wink:

Jak dużo od samego urodzenia mówi się do dziecka to ono zaczyna rozumieć to co się mówi. Ja uważam, że warto czytać dziecku bo słucha głosu mamy a to go uspokaja. Troszkę większemu niemowlakowi można opowiadać co jest na obrazkach i czytać co zachęca go do przygód z książeczkami. My czytaliśmy córeczce książeczki albo oglądali i opowiadali co na nich jest a ona słuchała z zaciekawieniem. Jaki jest tego efekt teraz kiedy ma 19 miesięcy a no taki, że ma dużo książeczek, które razem czytamy i kiedy ma ochotę żeby jej poczytać to sama przynosi jakąś i tą czytamy. Zauważyłam, że ma ulubioną którą praktycznie codziennie sama ogląda albo nam przynosi i siada na kolana u nas i robimy to razem. Córeczka jest w stanie wskazać na obrazkach co gdzie jest w danej książeczce więc dzięki czytaniu ćwiczy pamięć i uczy się nowych nazw i wyglądu danych rzeczy. Uważam, że mówienie jak i czytanie pomaga w rozwoju maluszka i że warto to robić bo dzięki temu dziecko od maleńkiego ma kontakt z naszym językiem, uczy się jego brzmienia, wymowy no i rozumienia.

Ja również uważam, że czytanie książek już od samego początku przynosi same korzyści. Sama lubię czytać i tak jak dariolka mam nadzieję, że dzięki temu, że czytam małemu zaszczepię i w nim miłość do książek.
Mrysiu, jeśli mogę doradzić to u nas było podobnie, trochę mnie to nawet zniechęcało. Ja czytałam a mały swoje, a tyle się nasłuchałam i naczytałam jak to już maleńkie dzieci w skupieniu potrafią słuchać bajeczek i wierszyków. Wzięłam się więc na sposób i zaczęłam czytać wierszyki podczas karmienia, nie ważna czy karmisz butlę czy piersią, wystarczy przygotować książkę w pobliżu, najlepiej lekką, bo będziesz miała tylko jedną wolną rękę (ja układam małego na przedramieniu a w dłoni trzymam książkę, drugą ręką podaję mleko). W ten sposób czytałam małemu i powiem szczerze teraz widzę tego efekty, tak myślę, że to dzięki temu ale mały sam przychodzi z książeczkami i lubi jak mu się czyta. Możesz więc spróbować tego sposobu.

Witam. Też zdecydowanie jestem za czytaniem od tzw. kołyski. Od kiedy tylko siadały (moje dzieci) czytuję im coś co sobie wybiorą albo coś narzucam. Kiedy nawet nie mogłam siadać w ciąży z trzecim dzieciątkiem to kładłam się wieczorem w pokoju Maluchów i z pamięci recytowałam im wierszyki (Chwała Bogu, że znam prawie całą klasykę nie tylko dla dzieci na pamięć) albo opowiadałam jakieś bajeczki ale nie tak jak się mówi potocznie ale tak jakbym czytała. Opowiadałam im około pół godziny a w tym czasie one zasypiały. Teraz nadal czytujemy systematycznie ale zaglądają do książek też samodzielnie i czasem gdy zapada w ich pokoju cisza i idę zobaczyć co tam broją (w myśl zasady “gdy dziecko jest cicho to broi”) to ze zdumieniem zastaję ich zatopionych w lekturach!!! Opowiadają sobie treść, opowiadają co widzą na ilustracjach i pokazują Magdusi (8 m-cy) tłumacząc jak “starzy maleńcy”. Mają: Janek 3lata i 5 m-cy, Aga 2 lata i 6 m-cy!!! Wiem, że czytanie od małego uczy skupienia, koncentracji, zdolności wysuwania wniosków i rozwija ogólnie i mogę potwierdzić, że moje Maluchy mają zdecydowaną zdolność skupienia uwagi nadzwyczaj długo i używają wyrażeń, które w mowie potocznej słyszy się nie często. Babcia się naśmiewa, że to fani profesora Jana Miodka ale mnie to nie zraża a wręcz przeciwnie. Mówię Wam, warto poświęcać swój czas nawet kosztem swoich zajęć.

Albert Einstein powiedział: “Jeśli chcesz, żeby twoje dziecko było inteligentne, czytaj mu bajki. Jeśli chcesz, żeby było inteligentniejsze, czytaj mu więcej bajek.”

Podpisuję się pod tym stwierdzeniem obiema rękami. Wiem, że temat dotyczy czytania maluchom, które jeszcze nie rozumieją co im czytamy, ale i tak uważam, że warto czytać. Jest kilka książek i wierszyków, na które moja córka reaguje uśmiechem i okrzykami radości. Są to książeczki, które czytaliśmy jej od maleńkości. I gdyby nie wywierało to na niej żadnego wpływu to nie reagowałaby na nie.
Bardzo ważne przy czytaniu jest odpowiednie modułowanie głosu. Trzeba pytać, wykrzykiwać, smucić się, cieszyć… w zależności od wątku:) Dziecko, któremu czyta się książki, przyzwyczaja się do tego wspólnego rytuału, który tak wspaniale kształtuje wyobraźnię. Wspólne czytanie może być wspaniałym pomysłem na zakończenie dnia dla smyka i taty, który wrócił po całym dniu pracy do domu i nie ma już na nic siły. Kilka wspólnych chwil przy książce pozwoli nacieszyć się sobą :slight_smile:
Moja mama czytała mi w dzieciństwie dużo książek i moja wyobraźnia pracuje na pełnych obrotach:) Dlatego chcę aby moja córeczka od małego słuchała wierszy Jana Brzechwy, Juliana Tuwima, Marii Konopnickiej. Mamy już zapas książek. Zawsze kiedy jestem w sklepie i trafię na jakąś ciekawą od razu ją kupuję… Wiem, że warto :slight_smile:

Witam,
Ja jestem entuzjastkom czytania dzieciom nie ważne w jakim wieku.
Czytanie daje dużo dzieciom, same dużo napisałyście: pamięć, wzbogacanie słownictwa, spokój, wzbogaca wyobraźnie. Dzięki czytaniu dzieci uczą się też koncentrować uwagę, a z tym jest bardzo różnie :), spędzamy z dziećmi aktywnie czas, skupieni na nich, dzięki temu pracujemy na pogłębianie więzi. Są dzieci które kiedy siadamy z książeczką nie mają cierpliwości i zaczynają przekręcać stronę zanim zdążymy przeczytać to co jest na niej napisane.

Czasami wystarczy dostosować książeczkę do dziecka: zmniejszyć ilość tekstu, może w ogóle tylko do podpisu rysunku, albo w ogóle do samego obrazka – rodzic może pokazywać strony z obrazkami i opowiadać co na nich widać czy sam tworzyć historie, może też do tego tworzenia z czasem przyłączy się dziecko. Czasami musi być coś innego, ciekawego w książeczce np. okienka do otwierania pod którymi coś się kryje, książeczki dotykowe, książeczki których obrazki się poruszają (animacja wykonana metodą paskową – choć bardzo ich mało na polskim rynku), książeczki wydające odgłosy lub te których tekst jest rymowany czy dużo słów dźwiękonaśladowczych itp.

Może też być tak, że jeszcze nie odkryliśmy tematyki która odpowiada naszemu dziecku. Mój synek jak był młodszy chętnie słuchał książeczek wyłącznie o samochodach i wyłącznie rymowanych, nie za długich. Jeśli zaczynałam czytać inne, odchodził  Ale czasami też trochę cierpliwości, bo to że dziecko biega wtedy gdy zaczynamy czytać nie do końca oznacza, że nas kompletnie nie słucha. Trzeba wyczuć.
Są też typy „na bis” czyli takie maluchy które zamęczają rodziców czytaniem książeczki 50 razy, ta sama pod rząd. Pamiętajcie, że to tylko dla nas jest nudne :slight_smile:

Z czytaniem książeczek maluszkowi, który jest w brzuszku jest tak, że to na pewno pobudza tworzenie się więzi między mamą a dzieckiem. Nie wiem czy dzięki temu dziecko będzie chętniej czytało książeczki, ale badania potwierdziły, że jeśli często czytało się jakiś wierszyk dziecku np. Lokomotywę, to będzie go później pamiętało.

Podsumowując warto czytać maluchom :slight_smile:

pozdrawiam serdecznie,
Marta Cholewińska-Dacka

Zgadzam się z przedmówczyniami. Warto czytać maluchom, w każdym wieku.

czytaliśmy do brzucha , potem ksiażeczki materiałowe, plastikowe ,piszczące , aby dziecko poznawało przez dotyk rózne faktury ,że coś jest szeleszczące,piszczące ,miękkie itp. czytamy duzo nie tylko na dobranoc.

Ja też czytam ze swoim maluszkiem i uważam, że to kształtuje dobre nawyki.

Jeszcze chciałabym dodać w kwestii czytania - nie czytania ale książeczek. Mogę z przekonaniem polecić książeczki “Zima na ulicy czereśniowej”, to jest cała seria z każdą porą roku, my zimą zaczęliśmy więc zimę kupiłam. Jest to świetna książka, z samymi obrazkami, producent zaleca od 3 lat, ale mój roczniak jest zafascynowany. To są obrazki z maluśliki detalami, dziecko wypatruje różnych elementów, a starszak dostrzega historie toczące się na kartach książki, sama ślęczałam nad książką i się wpatrywałam w te kolorowe obrazki. Rewelacja, żadnych słów a naprawdę zajmuje. Ja z moim maluchem siadam nad tą książką, pokazuje mu różne drobiazgi, ptaszki, pieski i mówię co to za zwierzątko i je naśladuję, no przynajmniej próbuję naśladować:) Polecam starszym dzieciaczkom.

czytałam dziecku przed narodzinami i czytam do tej pory. Maluch ,który jeszcze nie mówi poprzez słuchanie jak czyta mama osłuchuje sie z różnorodnymi słowami i ułatwia naukę mówienia,Dziecko w brzuszku poznaje głos mamy ,Wybieramy książki różnego typu: edukacyjne z samymi obrazkami ,wydające dżwięki głosu zwierząt,z pianki, z naklejkami.Takie ,które uczą empatii i pokazują jak zachowywać się w społeczeństwie, pokazujące rózne odczucia/reakcje od smutku, radości, gniewu , płaczu .Mój syn uwielbia , gdy czytam(y) książeczki, ma mnie wtedy naprawdę tylko dla siebie bez pogoni za praniem, prasowaniem, robieniem obiadu, pisaniem pracy inż.Wie ,że to jest czas tylko dla nas i nic nie jest w stanie tego zakłócić, daje mu to poczucie bezpieczeństwa.
Czytanie pomaga lepiej zapamiętywać .Bo jeżeli syn kilkadziesiąt razy widział książkę obrazkową a ja na głos mówiłam co to jest to po pewnym czasie sam zaczął nazewnictwo.

Dziewczyny ja też jestem zwolenniczką czytania maluszkom. Czytałam kiedy jeszcze mój synek był w brzuchu i teraz też czytam. Wiem, że on nie rozumie jeszcze tego, co czytam, ale słyszy mój głos, osłuchuje się w słowach… Jest to świetna forma spędzania wspólnie czasu, która dodatkowo rozwija wyobraźnię.