Warto ![]()
Tak. tak warto
Warto. Mrożone uratowało mnie i córkę podczas pierwszego kryzysu w 3 m.
Zawsze się może przydać ![]()
ja co prawda miałam problem z ilością pokarmu, ale uważam, że jeśli mama nie musi wychodzić często z domu, tylko sporadycznie to i tak powinna mieć niewielką ilość na nagłe wyjście, jeśli mama wychodzi często to oczywiście większa ilość.
ja mroziła , niestety ale większość musiałam wyrzucić bo dziecko zaczęło już normalnie wszystko wypijać nie brakowało i straciło ważność
U mnie odwrotnie, nie miałam dużych zapasów, bo dziecko piło na bieżąco i ciężko było coś odciągnąć. Podziwiam mamy, którym udaje się mrozić tyle mleka
ja miałam bardzo dużo , często większość odciągnięta była porostu wylewana ,
Ooo, zazdroszczę
Miałam całą szufladę mleka ale większość poszła do wylania bo na wyjścia to odciągałam raczej na bieżąco. Potem już nawet przestałam mrozić.
Na początku się nie znałam aż tak nadciągałam tego mleka trzeba było pomrozic , a potem większość wyrzucić bo się nie przydało
Ale przy drugim już się wie, co i jak, i dużo łatwiej wszystko ogarnąć ![]()
Przy drugim dziecku ma się już większe doświadczenie, mniej stresu i dużo łatwiej jest wszystko zaplanować oraz ogarnąć na co dzień. Człowiek wie, czego się spodziewać, więc jest bardziej pewny siebie i spokojniejszy. To ogromna różnica w porównaniu do pierwszego dziecka
Doświadczenie robi swoje. Wszystko staje się bardziej naturalne i przewidywalne.
To tak, ja też na początku miałam nadprodukcję i stresowało mnie to że może mi tego mleka potem braknąć to chciałam mieć zapasy. A tu karmiłam 15 miesięcy
ubezpieczonym warto być , nigdy nie wiadomo jak będzie
Ja dlatego najpierw zużywałam to mrożone. Świeże zostawiałam tylko na noc, żeby nie musieć podgrzewać. Całe szczęście wylałam może ze 100 ml swojego mleka
Jak dla mnie mrożenie to super sprawa. Gdy miałam dużo mleka to odciagalam i mrozilam i po zakończeniu karmienia (czyli 4 mies) jeszcze przez jakiś czas podawałam córce swoje domrazane mleko ![]()
Ja tak chyba jestem za leniwa, bo zupełnie nie mogę się zebrać żeby odciągnąć coś między karmieniem. A mam świadomość, że może się przydać na wszelki wypadek choć malutki zapasik
Ja na pewno w nawale zamrożę nadmiar. A pozniej nie wiem jak to bedzie. Zamierzam używać muszli laktacyjnych. I zbierać to co wyplywa z drugiej piersi podczas karmienia. Ale nie wiem ile tego będzie i jak sobie z tym poradzę.