Czy się najada?

lipka ma racje , od nas duzo zalezy … jesli jestesmy spokojne to i dziecko jest spokojniejsze dzieki czemu chetniej ssie . NIE DAJMY ZA WSZELKA CENE WYPROWADZIC SIE Z ROWNOWAGI :slight_smile:

dzieki dziewczyny, ciesze sie zawsze jak slysze (a wlasciwie czytam) takie mile slowa od was. Niezwykle to pokrzepiające :slight_smile: mamunia, nie sadze, ze moj bedzie wiekszy niz twoja emi na tym etapie, dopiero teraz nadrabia, tzn. nie wazy jeszcze duzo, ale w ciagu 9 dni przytyl mi 300g wiec bardzo dobrze :slight_smile: juz przestalam sie przejmowac, na razie rodzice odpuscili… a maly hmm… raz sie naje po 5 do 10 minut a raz je je i pozniej placze (ze niby nie chce jesc) ale marudzi, a jak daje to zwroci :stuck_out_tongue: no i badz tu mądrą :stuck_out_tongue: ale nie poddaje sie, juz ma 4 mce i go karmie swoim mlekiem, za jakies 3 tygodnie musze zaczac wprowadzac mu cos innego (co bardzo mnie boli ale nie mam wyjscia) bo rok akademicki sie zaczal i musze wracac do pracy, najlepsze, ze uczelnia jest dokladnie za moim domem :stuck_out_tongue: wiec mam mozliwosc wyjsc na 10 minut czy cos, a co 1,5 h bede miec 1,5 h wolnego :slight_smile: grunt to sie dogadac, jednak juz teraz sie denerwuje jak sobie moj maz poradzi, skoro Gabrys tylko ze mna jest 24h na dobe, chwile mnie nie widzi i sie denerwuje… ale uwielbiam to przywiazanie wzajemne, nie czuje sie jakos uwiazana, nie potrzebuje wolnego a karmienie jest czyms co uwielbiam :slight_smile: daje to co mam najlepsze i chcialabym zeby kazda mama tak myslala.

A u nas pojawił się problem. A mianowicie moje dziecko nie chce jeść. Od kilku dni się zastanawiałam czemu ona jest co godzinę głodna, i dostałam wczoraj wasz laktator, zaczęłam odciągać i okazało się, że mam już tyle pokarmu co wcale :frowning: Dzisiaj pół dnia siedziałam z laktatorem i odciągnęłam w sumie około 500 ml mleczka, oprócz tego Rozala zjadła rano z piersi i o 17, 19 i 21 też, ale laktator nie dawał rady już nic uciągnąć :confused: Na trzecie karmienie dałam jej kaszkę z dodatkiem mojego mleka i wtedy była spokojna przez prawie 3 godziny. Ale zaczynam się łamać, że kończy mi się pokarm. Mała na wadze dobrze przybiera, rośnie tak jak powinna, ale po odciągnięciu dzisiaj mleczka zauważyłam, że ona raz je 60 ml, za godzinę sobie zje 40 ml, później jeszcze dociągnie z 50 ml. I tak cały dzień. Męczące jest karmienie co godzinę przez 5 minut. Ale mimo to noce przesypia i nie budzi się głodna. Więc teraz już sama nie wiem. Dałam jej tą kaszkę, na razie na wodzie i moim mleku, jutro znów spróbuję. Tylko… no nie chciałabym żeby pokarm mi się skończył zanim mała pół roku minimum skończy. Planowałam karmić ją do roku, a widzę, że może być ciężko…

Hmmm… A moze ona juz tak ma? Karmienie co godzinę 5minut to nie jest źle :slight_smile: moze chce miec wprowadzony obiadek juz? Czytalam, ze jak je częściej dziecko to jest gotowe na wprowadzanie pokarmów stalych… No, ale ja ci powiem jak jest u mnie, unormowalo sie, ze maly je co 1,5h plus minus :slight_smile: je z 10-15min, pozniej je wesoly itd. Je po przebudzeniu i przed kolejnym pójściem spac, dlatego twz to jest plus minus bo spac moze z 1,5h albo 2h a moze tez 40min zależy od dnia (dzis byl ten gorszy dzien). Mój maly jak je z piersi to odciagniete moje mleko wypije, no bo wiadomo, ze lubi, ale npmjak podam mu mm to nie ma opcji żeby zjadl :wink: stad wiem, ze glodny nie jest, no i bardzo ladnie mi przybiera na wadze… A jak u ciebie z waga? Ja mysle, ze każde dziecko indywidualnie sie nastawia wiec moze twoja malutka juz taka jest… Co do odciagania, to ja sie nie przejmuje ze odciągnę mniej bo to nie znaczy, ze mam Malo pokarmu, po prostu z moich piersi gorzej sie odciąga, a maluch i tak wypija wiecej (nawet to czuje) a wlasnie ze względu na wagę i jego zachowanie to sie nie przejmuje… Jezeli przegapilam cos w twojej wypowiedzi to przepraszam, poprzedniej nocy spalam troche ponad godzinę bo Gabrys jakos spac nie mogl - wyjątkowo i jestem moze trochę bardziej zmeczona niz normalnie… Ale jakby co to wal jak w dym :slight_smile:

Carol86 na wadze przybiera dobrze, ja bym nawet powiedziała, że za dobrze. Urodziła się 3340, a we wrześniu (miała 3 miesiące bez tygodnia) na szczepieniu było 5560 i nadal nabiera, bo czuję jak ją mam na rękach. Dzisiaj jadła po 8 rano jak się obudziła mleko z piesi, po 11 dostała odciągnięte, później wyszłam z nią na dwór to jeszcze na dworze resztę butli dojadła (w sumie jakieś 210 ml), o 14 dostała kaszkę 110 ml i zjadła całą, po 17 znów odciągnięte mleczko w ilości 160 ml, no a jak po 19 chciała jeść to ciągnęła pierś i nic nie leciało za bardzo, dałam jej mleko Humana ale się wykrzywiła, spróbowałam tego mleka - niedobre, muszę się go pozbyć, no ale dałam jej zamiast mleka herbatki 50 ml i się uspokoiła, no a po 21 dostała pierś i jadła jakieś 40 minut przy czym połowę tego czasu się wierciła i bawiła własnymi rękami zamiast jeść. Od jutra mam plan zapisywać dokładnie ile i o której godzinie jadła, pomijając dwa skrajne posiłki, bo je dostanie z piesi. Nie chcę jej tak zupełnie na butelkę przestawić, a rano nie będę nawet czasu miała żeby odciągnąć, podobnie wieczorem.

super artykuł! uważam że każda początkująca mama powinna mieć taki art. pod ręką i zawsze móc do niego wrócić! jest bardzo pomocny!

Hmmm… Mój wieczorem odciągnięte zjada ok.220ml i jeszcze z piersi ciagnie a pozniej jak usnie to do 4-5 rano, za to w dzien jest tylko na piersi, chyba, ze pilnie szybko musimy wyjsc i nie ma czasu na karmienie to wtedy daje odciagniete z piersi… Ja z piersi nie chce rezygnować bo to jest przyjemne tak dziecko przytulac… I byc dla niego najwazniejsza osoba :)) nikt nie moze mnie zastąpić :slight_smile: a za to z butelki kazdy moze dać… Moze to i samolubne, ale cóż, juz tak mam…

Carol86 nam zostało z piersi tylko jedzenie rano i wieczorem, młodej się już nie chce wysilać do ssania. W ciągu dnia jej odciągam cały czas. No i od trochę ponad tygodnia jemy warzywka już, pani doktor pozwoliła i córka zadowolona jest z tego faktu :slight_smile: Poza tym raz dziennie dostaje MM, ale to dlatego, że laktator jednak na tym etapie już mi nie jest w stanie pomóc i więcej nie odciągnę niż 150 ml z obydwóch piersi. Dla mnie nie jest aż tak ważne kto małą nakarmi, ważniejsze jest żeby chociaż raz dziennie dostawała moje mleko, w końcu jest najzdrowsze :slight_smile:

Wiesz, kazda z nas robi jak uważa :slight_smile: ja tez czasem malemu podam mm, jak jestem Np.za bardzo zmęczona a za Malo odciagnelam i juz nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia :slight_smile: wlasnie od dwóch dni sie przygotowuje zeby dać na sprobowanie marchewki i sie waham bo sie boje zeby go brzuszek nie bolal :stuck_out_tongue: (7go skonczy 5 mcy), no i sie zastanawiam czy dać 3 lyski czy pól sloiczka - bo jak zasmakuje to będzie placz… No, ale chce dać tak z pól godziny po piersi wiec glodny raczej nie będzie… Jak ty robisz?

Ja na pierwszy raz dałam 1/3 słoiczka, ale drugiego dnia zjadła już całą resztę. Nic jej nie było, trochę tylko początkowo była zdziwiona, że inny smak i że nie z butli :slight_smile: Po marchewce podałam brokuła (też 1/3), ale nie zasmakował, więc jadła to trzy dni. Na następny ogień poszedł kalafior, w dwa dni zjadła, a później marchewka z ziemniaczkami i tu już na raz było pół słoika, dzisiaj dynia z ziemniaczkami też pół słoiczka. Ja się bardzo ucieszyłam jak uslyszałam, że mogę dać warzywka, więc od razu do dzieła się zabrałam jak ze szczepienia wróciłam :slight_smile: Ten tydzień jeszcze będę eksperymentować ze słoiczkami, a w przyszłą niedzielę młoda dostanie rosołek na marchewce, ziemniaczku i gołębiu, oczywiście mięsa jej nie dam jeszcze, ale wywar już dostanie na próbę :slight_smile: Dzisiaj dostałam właśnie młodego i świeżo pozbawionego głowy gołąbka specjalnie dla niej :slight_smile:
Carol86 nie bój się podać marchewki, ona ma lekko słodki smak i po 3, może 4 łyżeczce zasmakuje.
A co d godziny podania, to ja sobie około 10 jak mała śpi odciągam mleko, i jak wstanie po 11 to od razu daję warzywa, a dopiero jak to zje to dostaje moje mleko. Jednym zdaniem - na głodnego zaczynamy jeść słoiczek.

Ja chyba dlugo jeszcze nie podam… Zalamalam sie dzis :(( mój maly ladnie sie najada i w ogole… Ale w nocy zaczelo mu chrabolic juz od kilku dni, probowalam wyciągać aspiratorem, ale kataru nie ma… Wczoraj zauważyliśmy ze nad usteczkami zaczelo mu siniec, nie zawsze ale czasem, wiec wzielam dzis meza i pojechalismy na dorazna… Maly ma zapalenie pluc :frowning: ze wzgledu na to, ze z zachowania jest wesoly i w ogole, to dostaliśmy zastrzyki (robi je moja babcia) i w domu jestesmy… Mimo to jestem zalamana… Ma dopiero 5 mcy i drugi raz zapalenie pluc… Nie wiem co zle robie, staram sie jak moge, nie jest w domu za cieplo, nie przegrzewam go, kapie co drugi dzien, jak leży w lezaczku to jest przykryty kocykiem… Nie wiem :frowning: starszy nie byl chory a mlodszy mimo, ze na piersi to lapie w lot… Chyba po prostu jestem zla mama :((

Nawet tak nie myśl i nie mów. Każde dziecko ma inną odporność i to że jest karmione piersią nie gwarantuje, że dziecko nic nie złapie. Zapalenie płuc to nie przelewki, zwłaszcza u takiego maleństwa. Musicie dbać o siebie. A może jemu właśnie potrzeba więcej takich witamin naturalnych już?
Mówisz, że nie przegrzewasz, a powiedz mi ile masz w domu stopni? U nas jest ustawione ogrzewanie na 22 stopnie, w nocy na 18, mała jest przykryta kocykiem tylko jak śpi w ciągu dnia, w nocy ma śpiworek i kołderkę (inaczej nie zaśnie), ubieram ją w domu tylko w body i jakiś dresik. Od rana do wieczora fika na dywanie i macie. Kąpię ją codziennie wieczorem. Jeszcze mi się nie zdarzyło nie wykąpać dziecka. I zdrowiutka jest. Może Twój synek po prostu ma mniejszą odporność. A ty od kiedy go urodziłaś to byłaś chociaż raz chora? Bo podobno mleko matki, która jest przeziębiona zawiera najwięcej przeciwciał i zdrowych dla dziecka bakterii.

U mnie w domu jest 22 stopnie, czasem 21, on jest w body i spiochach, w dzien w lezaczku przykryty kocykiem, w nocy pod kolderka. Jak spi ze mna to tez przykryty. Ja od dwóch tygodni kapie go co drugi dzien, bo pogody są dziwne, ale ze nie kapie nie znaczy, ze nie obmywam… Bylam raz chora, bralam nawet antybiotyk, wiec przeciwciala dostal… Przybiera ladnie na wadze, teraz wazy ok.7kg… Ja biore witaminy dla mam karmiących, on ogólnie jest w dobrym stanie, inaczej bysmy byli w szpitalu… A on smieje sie w glos, uśmiecha, no jak zdrowe dziecko… Mojego starszego synka wychowywalam tak samo, jedynie codziennie kapalam, ale bylam przewrażliwiona na tym punkcie. Teraz slyszalam, ze lepiej czasem nie kąpać, latwiej dzieci sie przeziebiaja i zmywa sie naturalna ochronę :wink: pediatra tak mowila… No i powiem szczerze, ze zaniedbanie moje mogloby byc przy pierwszym dziecku czy niewiedza, ale przy drugim to wprawe sie ma… A mimo to juz drugi raz choruje… Moze wplyw ma to, ze urodzil sie 3 tyg przed czasem… No i nie sadze, zeby mu brakowalo witamin, bo w koncu gdzie znaleźć lepsze witaminy jak nie w mleku matki… Wszędzie mowia, zeby karmic piersią tylko do 6 mca wiec ja tak robie… Wierz mi, ciezko znaleźć cos czego bym nie sprawdzila… A co do przegrzewania, ja jestem zmarzlak, jestem zakopana w pościeli bo dla mnie 21 stopni to Malo i mi zimno, ale dzieci maja byc przyzwyczajone i juz… A Gabriel spi teraz ladnie i spokojnie… Nie rozumiem skąd te choróbska sie biora… Moze tez byc, ze od starszego synka podlapal, mimo, ze on nie jest chory…,

Karolinko no to masz się z tymi chorobami. U nas Amelkę też kąpiemy co drugi dzień, karmiona jest moim mlekiem i jeszcze ani razu nie zachorowała, ale u Ciebie jest jeszcze drugie dziecko, a od dziecka podobno najłatwiej złapać jakąś chorobę, dlatego też może to jest przyczyną, albo fakt, że urodził się 3 tygodnie przed czasem.
Co do wprowadzania nowych produktów to my zaczeliśmy jakoś jak Amelka miała 5,5 miesiąca od marchewki i na początku troszkę smakowała i z każdym posiłkiem prosiła o więcej. Najlepiej jak wprowadzisz jeden produkt i tak 3 dni, żeby sprawdzić czy nie ma żadnej niepożądanej reakcji. Życzymy zdrówka.

Lipko, na szczęście zauwazylam, ze cos jest nie tak… Na 12.20 idziemy do lekarza wiec zobaczymy co powie… Ja juz sie trzęsę… Tez niedlugo zaczne wprowadzać marchewkę, jak wyzdrowieje… Cale szczęscie, ze nie jest marudny, tylko wesoly i uśmiechnięty…

Karolinko to daj znać co i jak po wizycie. Trzymamy kciuki żeby było ok.

Oby wszystko było w porządku. Daj koniecznie znać co powiedzieli lekarze. Możliwe, że na chorowanie ma wpływ to, że wcześniej się urodził, ale możliwe też że starszy coś przyniósł i jego nie złapało, bo już odporność ma. Nie słuchaj, że dziecko do 6 miesięcy wyłącznie piersią trzeba karmić. Jak z dwoma lekarzami rozmawiałam i położną też, to wszyscy zgodnie stwierdzili, że w pewnym momencie dziecku samo mleko nie wystarcza, dlatego od 4 miesiąca można wprowadzać inne dania. Niezależnie od tego jakie mleko je maluszek. Oczywiście, jeśli mleko matki wystarcza i malenstwo się najada to nie ma potrzeby, ale moja łobuziara stwierdziła, że mleko to nuda.

dostal 10 zastrzykow 2 razy dziennie - zinacef, wiec calkiem bolesne :confused: serce mi sie kraje… i sebastianowi tez, mam wtedy dwa placzace maluchy… co do najadania sie, nie ma problemu, maly wcina moje mleko az sie uszy trzesa :wink: na razie nie moge zaczac podawania mu czegos wiecej, dostaje za duzo lekow i nie wiedzialabym wtedy czy brzuszek boli przez leki czy z powodu obiadkow… poczekam az wyzdrowieje i na spokojnie wypracuje plan dnia i strategie zywieniowa :slight_smile: mam nadzieje, ze polubi marchewke… poki co najada sie, przybiera na wadze, wazy 6900g a 7go konczy 5 mcy, wiec nadrobil to co stracil na poczatq z powodu anemii i zapalenia pluc, mam nadzieje, ze dalej bedzie sie tak rozwijal :wink: az lekarka byla zaskoczona jego waga i wygladem :slight_smile:

Karolinko to nie jest Twoja wina nie zadręczaj się bo to i tak nic nie pomoże.Może łapie to na tle alergicznym,mój brat tak miał jak był malutki.Nagle dostawał zapalenia oskrzeli,bez żadnych objawów zaczynało mu piszczeć podczas oddychania.Dopiero po którymś nawrocie lekarz zaczął podejrzewać alergie.Później przepisano mu wziewne lekarstwa i zaczęło się uspokajać,chorowal mniej.Gdy dorósł do odpowiedniego wieku zrobiono mu testy wyszła alergia…

Życzę szybkiego powrotu do zdrowia dla Twojego syneczka,na razie wstrzymaj się z rozszeżaniem diety,a w razie kłopotów z brzuszkiem prócz probioyków polecam Humanę z MCT tyle że jest ona na receptę.Mojej Emilci bardzo pomogła gdy miała problemy z brzuszkiem po antybiotyku przy krztuścu.Trzymaj się!

na recepte mam nutramigen w razie czego… tez sadze, ze to dlatego, ze jest alergikiem - ja nim jestem… jak wyzdrowieje to bede mu robic pneumokoki, jednak moga troche zapobiec zachorowaniom dolnych drog oddechowych… jestem tylko przez to zmeczona…