Aisa, około 8 miesiąca już dawałam majeranek na pewno.
Akone, owszem, ale nie widzę potrzeby solenia dań dla dziecka 6 czy 8 miesięcznego.
Ja około 8 miesiąca dawałam majeranek, pietruszkę, koper i jeśli dobrze kojarzę dawałam już szczyptę ziół prowansalskich.
Jeśli chodzi o sól to ja mimo wszystko ja odpuściłam. My w domu prawie nie solimy więc i mały nie je takich rzeczy.
Ja na razie nie daje nic z przypraw mały ma 6 miesięcy więc jeszvze czas po 7 wiem że można dać koper zresztą mam zupke koperkowa słoiczek więc podam mu jak będzie miał ponad 7 msc pietruszkę już jadł
znalazłam słoiczek po 4 pietruszka więc mu kupiłam i wcinał szczerze to się zdziwilam bo w smaku takie sobie…
Mój synek ma 8 m-cy i ziół daje mu natkę pietruszki, koperek, tymianek. Soli jak na razie nie używamy, myślę, że zacznę odrobinę dosalać potrawy gdy maluch skończy rok.
Aisa a po 4. m-cu w słoiczkach jest raczej korzeń pietruszki a nie natka?
Moja córka 26.08 skończyła 4 miesiące . Zarówno przy pierwszej córce jak i obecnie wprowadziłam nowe pokarmy po 4 miesiącu . Mówi się że skoro dziecko zje i no mu nie jest to czemu nie rozszerzać? Starsza ma 4 lata i żyje, ma się dobrze, je wszystko. Aktualnie Hania zjadła juz dwa całe obiadki. Mam swoje warzywa. Dzisiaj gotuje jej marchewkę i ziemaniaka i dodam dynie ze słoiczka bo tej akurat nie mam.
W słoiczkach na pewno jest korzeń. A mi chodziło o natkę pietruszki.
Aisa na pewno wiesz ale napiszę w razie czego jak zaczynasz rozszerzać dietę po 6 miesiącu to jeśli kupujesz słoiki to i tak te po 4 miesiącu. Wszystkie warzywa, owoce musisz przechodzić od początku.
Kamila wg WHO dietę powinno się rozszerzać po 6. Miesiącu. Przez pierwsze pół roku życia dziecka wystarczy je karmić samym mlekiem. I nie ma znaczenia czy będzie to mleko mamy czy mm. Dopiero po tym czasie jelita dziecka są gotowe na rozszerzanie diety. Ale oczywiście każda mama ma wybór.
Wiem Kasiu wiem ja rozszerzyłam po 5 dietę stwierdziłam że wyposrodkuje i to była moim zdaniem dobra decyzja
Ja też tak planuję rozszerzać od 5-5,5…nie wiem - jakoś te 6 miesięcy wydaje mi się tak daleko ;)) zresztą zobaczymy jak to w praniu wyjdzie… mam swój ogródek więc świeżych warzywek mam pod dostatkiem - na pierwszy rzut pójdzie marchewka, ziemniaczek…już któraś dziewczyna gdzies pisała, ze podglądała na słoiczkach co od którego miesiąca i się na nich wzorowałą co dawać…tez tak robiłam ;))
moja niby się interesuje jedzeniem bo tak patrzy zachłannie jak ktoś je, za nic nie chce odwrócić główki gdy ja wołasz ;)) ma już prawie 4 miesiące…na początku nie ale potem delikatnie kilka ziarenek ale soli dodawałam by smak miało lepszy a nie taki znowu jałowy…albo odrobinę masełka jak na przykład do ziemniaczków…niestety ziół prowansalskich nie podawałam z tego względu że ich nie używam bo nam się odbijają i jakos nie przemawiało to do mnie by dzieciom je dodawać…zresztą zioła dodaje tylko te które mam w ogródku lub ewentualnie mogę kupić cięte świeże u sprawdzonych źródeł bo te z paczuszek to trochę ziół a reszta taki piasek…ja głównie byłam wierna natce pietruszki i koperkowi ;))
Koperek i natka pietruszki jeszcze teraz gdy są świeże sa najlepsze dla dzieci. Dodają dużo smaku do zupek.
A z tym soleniem to też się właśnie zastanawiam, kiedy można już po troszkę dodawać do posiłków dziecka? Jak długo trzymałyście “reżim solny” u swoich dzieci?
U mnie bez soli to chyba tak do 1,5 roku. Później już gotowałam dla wszystkich w “jednym garnku”, ale te porcje soli takie ubogie dawałam, zawsze było niedosolone A od jakiegoś 8 miesięcy już znowu powróciłam na złą drogę i solę normalnie.
Mój mały ma 15 miesięcy i jemu nie sole. Zupę dla niego olewam wcześniej. Ale jak jedziemy na obiad do dziadków raz w czas to je posoloną. Nie popadam w paranoje. Jeśli chodzi np o ziemniaki nie solimy ich i jak ktoś ma ochotę soli sobie na talerzu. My z mężem ogólnie raczej mali soli używamy więc nam to nie przeszkadza. Ostatnio mówiłam do teściowej że my nie solimy ziemniaków to mąż był w szoku ze cały czas jest nie posolone i nawet nie czuł różnicy. Mąż lubi pikantne i jak jemu coś robię to daje sporo pieprzu.
M. Jacek a to kiedy Ty zaczniesz solić zależy od Ciebie tak na prawdę. Wiadomo że do roku raczej unikaj soli i cukru w diecie dziecka a później wybór należy do Ciebie.
Ok, dobrze wiedzieć jak na razie nie solę, cukru to już unikamy jak ognia. Ale dziadkowie… Tłumaczę tyle razy, że zupę synek zje bez soli to i tak babcie dosypują, bo jak to one mówią jak to jeśc takie bezsmakowe zupy ;/ na szczęście takie “solne zupki” synek jada rzadko
Chociaż nie powiem, zawsze je te babcine zupy z większym apetytem niż moje
M. Jacek bo smak jest już inny. Sól dodaje smaku.
U nas dziadkowie jak wiedzą że my będziemy na obiedzie też Szymonowi odlewają zupę przed doprawieniem ale jak jest spontan to mały je tak jak pisałam pezyprawione.
DIadkowie już tacy też są chcą niby dobrze a jak wychodzi to już inna bajka niestety.
A no wlasnie. Rodzice są od wychowywania a dziadkowie od rozpieszczania:) chyba nic juz z tym nie poradzimy
Kasiu, u nas jest identycznie:) Albo w ogóle babcia gotuje wtedy osobny obiad na wnusi. Moja mama ma dostęp to fajnego mięsa, więc często córa ma rosołek na gołębiu lub króliku, czego ja sama nie gotuję.
Oj tak u nas też się zdarza że obiad dla Małego jest zupełnie inny bo ten kurczak jest lepszy.
Takie domowe mięsko to najlepsze dla małych dzieci, przynajmniej mamy pewność, że jest bezpieczne i nie nafaszerowane jakimś dziadostwem ;/ my mamy dostawy od pradziadków raz gołąb, królik i indyk na zmianę
zamrażalka uzupełniana na bieżąco
kurczaki nie sa polecane dla dzieci bo zawierają mnóstwo sterydów, lepiej wybierać indyka.
Oczywiście w kurczakach jest mnóstwo sterydów i antybiotyków ale jeśli mamy mięso jest z wiadomego pochodzenia w sensie od właśnie dziadków, sąsiada na wsi to jest ono ok. Ale jeśli kupujemy w sklepie na pewno o wiele zdrowiej będzie wybrać indyka.
Ja dostałam jakiś czas temu kure od kuzynki i zrobiłam wojtusiowi bo oni tam te kury mają bez sterydów i antybiotyków takie bio
Ja bym zaczęła od marchewki. Zblendowac ugotowana i podać najpierw łyżeczkę. Warto podpatrzeć co proponują słoiczki. Można się dowiedzieć co łączyć ze sobą. Jednak najpierw zaczęłabym od warzyw i podała porcje do południa.