Będę miała pierwsze dziecko boję się porodu

Jak w tytule-jestem w ciąży pierwszy raz więc nie wiem czego się spodziewać w trakcie pobytu w szpitalu, po porodzie i ogl czy dam radę zajmować się dzieckiem. Miałam jakieś tam drobne styczności z małymi dziećmi bo zajmowałam się synkiem koleżanki kiedy miał 3 miesiące ale to nie to samo co zajmować się od początku, od pierwszych dni swoim. Tamtym chłopcem zajmowałam się na tyle żeby przypilnować nakarmić wyjść na spacer i przebrać pieluchę ale co do ubierania całkiem malutkiego dziecka czy kompieli lub nawet karmienia piersią nie mam pojęcia dlatego się boję że nie dam rady i do tego mama nadopiekuńcza

Każda z nas ma takie obawy. Ale kiedy już zobaczysz ta mała istotke instynkt sam zadziała. Zobaczysz że dasz sobie radę.

Szkoły rodzenia podobno pomagają z wiedzą praktyczną i teoretyczną ale nauka na lalce to nie to samo co na żywej istocie

Ze swoim jesr zupełnie inaczej. Ja miałam niby styczność z dziećmi bo pracowałam jako opiekunka ale nie z noworodka i tylko najmłodsze miały 7miesiecy. Przyznam że ja co do opieki nad dzieckiem ubierania przewijania itp obaw nie miałam co do porodu i tym jak będę się czuła po nim już ogromne (skończyło się na konsultacje u psychiatry). Ale np mój mąż w ogóle nie miał styczności wcześniej z małym dzieckiem znajomych dzieci nawet nie brał na ręce bo się bał a swojego syna to on pierwszy trzymał (miałam cc). Potem też to on wyjmowsk z łóżeczka szpitalnego nosił podawał mi i robił to bez problemu. Z ubieranie było gorzej bal się ale jak mały miał 3 " tyg a ja pojechałam w weekend na uczelnie to też świetnie dał radę. Do tej pory mówi że nie wie czemu swojego się nie bał brać ito

Justyna nie wiem czemu ale faktycznie że swoim jest inaczej. Moja SIS urodziła 7 Mc przede mną i mój mąż był się wziąść mała a jak tylko Julek się urodził i go przywieźli na salę od razu go nosił. W domu przebiegał ubieral tylko nie karmil

Mój mąż nie może się doczekać kiedy swoje dziecko zobaczy i weźmie na ręce a ja za to boję się co będzie po porodzie bo też walczę o cc a mama ciągle straszy że będe sie źle czuc bo nie będę się mogła ruszać, ciągle mówi że jak nie będę miała cesarki to na wózku inwalidzkim wyląduje bo kręgosłup będę miała uszkodzony i że tak będzie bo tak jej się śniło a żeby jej coś powiedzieć to się obraża, nie rozumie że straszy ale choćby nie wiem co musi być mądrzejsza od lekarzy nawet jeśli lekarz ma rację ona przegadać. Jest taka nadopiekuńcza i nie da się przegadać a to dobija i głównie przez to boję się porodu i czasu po porodzie. Chce cię zajmować własnym dzieckiem ale czuję że ona mi nie pozwoli bo WIE LEPIEJ

E.Serowiecka musisz dac mamie do zrozumienia że cieszysz się ze jest przy Tobie, ale to Twoje dziecko I Ty chcesz o nim decydować I się nim zajmować. Powiedz że jak tylko czegoś nie będziesz wiedziała to od razu się jej zapytasz. I zE wiesz że możesz liczyć na jej wsparcie.

A co do stresu. To chyba większość kobiet tak ma. Ale jak tylko zobaczysz swoje maleństwo to nawet nie pomyślisz o strachu. Instynkt macierzyński na pewno zadziała :wink:

A czemu walczysz o cc nie chcesz rodzic sn

Walczę o cesarkę bo mam rusztowanie kręgosłupa i nie dam rady tak jak do porodu naturalnego go zgiąć mimo że to metaloplastyka. Uszkodził by się podczas porodu

E. Serowiecka u mnie też pierwsze dziecko i mam podobne obawy. Ja właśnie nie mam żadnego doświadczenia z małymi dziećmi, u znajomych czy rodziny nie brałam na ręce ze strachu, że coś mogę zrobić nie tak, a jak ktoś podawał mi dziecko już takie trzymające główkę to jak zaczynało u mnie płakać to wpadałam w panikę, ale teraz wiem, że mam wsparcie w mężu i to będzie nasze dziecko i tu damy radę, musimy :wink: ale faktycznie swojej mamie musiałabyś dać do zrozumienia, że przez jej nadopiekuńczość wprowadza cię w coraz większe obawy a to z kolei może spowodować depresję, powinnaś się cieszyć tym czasem, a nie zamartwiać na zapas a i na pewno to nie mama wie lepiej tylko nasz instynkt macierzyński, ty będziesz mamą swojego dziecka, nikt inny. Ktoś mi powiedział, że matka idealna, to zła matka, po to są błędy, żeby móc się na nich uczyć :wink: i zrób coś tak tylko dla siebie, żeby się odstresować i odpocząć psychicznie, coś co możesz i lubisz robić, albo pozwól sobie na jakieś małe szaleństwo a na jakie to już decyzja należy do Ciebie :wink:

E.Serowiecka, moze to zabrzmi dziwnie, a le w tej sytuacji może powinnaś trochę odpocząć od mamy. W tym momencie najważniejsze jest dziecko i Ty a takie gadanie Twojej mamy nic dobrego nie wnosi. Może jak zobaczy, że kontakt się trochę rozluznił, to wyciągnie wnioski i nie będzie mówić Ci takich rzeczy. Oczywiście każdy przypadek jest inny a ja nie jestem lekarzem, ale dużo dziewczyn z implantami przy kregoslupie normalnie rodziło sn i z tego co mi mówił ortopeda w wiekszosci przypadkow nie jest to przeciwskazanie do porodu sn.

E.Serowiecka - powiedz wprost mamie, że tylko Ciebie straszy i zamiast cieszyć się ciażą to się martwisz. Stres i zamartwianie się nie jest wskazane. Jak mama się obrazi - trudno. Pamiętaj, że teraz czujesz za dwóch :slight_smile: Dodatkowo powiem Ci, że nastawienie psychiczne to 80-90% sukcesu. Jak się nastawisz, że będzie źle, to będzie źle. Trzeba się nastawiać pozytywnie. I wtedy jest ok. Na prawdę nie ma sie co martwić :slight_smile: Naszą naturalną rolą jest bycie matką. Dodatkowo gdybyś miała jakiekolwiek problemy to w spzitalu położne powinny Ci pomóc, bo od tego one są.

E.Serowiecka, chodzisz może na szkołę rodzenia?

Obawy związane z porodem są naturalne i normalne. Ja rówież “obsługi” pierwszej córeczki bardzo się bałam, bałam się nawet zostawać z nią sama w domu :o przy drugiej wszystko przyszło naturalnie i wreszcie cieszę się macierzyństwem bez obaw :):wink:

Dziękuję dziewczyny za miłe słowa i rady, do szkoły rodzenia zapisze się w 30tc (dziś zaczął się 29) bo tak mi ginekolog prowadzaca poradziła. Co do mamy to nie wiem jeszcze co zrobię bo każde słowo interpretuje po swojemu a powiedzieć jej prawdę to się obraża ale taki ma charakter nic na to nie poradzę nawet tata ma jej czasem dosyć. Jeśli chodzi o dziecko to najbardziej nie może się doczekać mój mąż bo bardzo lubi dzieci a dzieci go. Jeśli chodzi o poród to ortopeda wyraził mi się w taki dość nietypowy sposób ponieważ spojrzał na zdjęcie i określił że nie dam rady urodzić sn z tego względu że mam przesunięta miednicę i całkiem usztywniony kręgosłup przez co nawet nie wygnie się tak jak musi chociaż ze to metaloplastyka ale nie da rady no i w sumie sama też to czuję bo coraz bardziej boli w odcinku lędźwiowym a wyżej kiedy się nawet schylam. No i dodając na koniec mimo że powinno być na początku :wink: dziękuję za miłe i ciepłe przyjęcie do grona forumowiczek :slight_smile:

30 tc trochę późno na zaczęcie szkoły. Do szkoły rodzenia można chodzić spokojnie od 21 t.c. Będziesz miała bardzo napięty grafik, żeby przejść cały materiał a wiadomo czasem samopoczucie może nie dopisać i na któreś zajęcia po prostu nie pójdziesz a może zabraknąć czasu na ich odrobienie choć fakt będziesz ze wszystkim na bieżąco już przy dziecku a nie jest niemożliwe, żeby dać radę przejść cały materiał w tym czasie, jeszcze zależy czy będziesz chodzić tylko na te ogólne zajęcia czy jeszcze na jakieś dodatkowe. W każdym bądź razie powodzenia :slight_smile: